Rewolucje Parabola recenzja na Alei Komiksu


komiks_cover_parabola.jpgAleja Komiksu.

Parabola

Łączy je czas, oddziela przestrzeń. Razem tworzą jedną opowieść, która mimo że złożona z epizodów nie mających ze sobą wiele wspólnego, tworzy spójną całość. Świat, w jakim się znaleźliśmy w pewnym sensie bliski jest naszemu- wydawać się jednak może obcym i odległym ze względu na swych mieszkańców i sposób, w jaki został nam objawiony.

Bohaterowie są – z charakteru przynajmniej- takimi samymi ludźmi jak Ty czy ja- mają swe pasje, lęki, marzenia. Dążą do nich, a czasami nawet udaje im się je urzeczywistnić. Ich sny zaskakują różnorodnością- wyprawy w nieznane zakątki globu, starania o odzyskanie opieki nad ukochanym dzieckiem, wynalazki przeróżnej maści- a wszystkie opowiadające o tych marzeniach historie spięte klamrą jednego z nich.

Opowieści łącza się w płynny i interesujący sposób- zupełnie jakbyśmy idąc ulicą zwracali uwagęprzenosili spojrzenie na coraz to nowe elementy otoczenialudzi, czasami odbiegając myślami gdzieś daleko, daleko, po to tylko by po chwili znów wrócić do naszejich rzeczywistości- każdy z przechodniów może nam opowiedzieć prawdziwie niezwykłą historię…

Opowieści z albumu ‘Parabola’ w swej pierwotnej formie tworzyły niezależne epizody- na potrzeby wydania egmontowskiego zostały one połączone by stworzyć wielowątkowy tygiel pomysłów.

Historie są raz lepsze, raz gorsze, czasami lżejsze, łatwiejsze, kiedy indziej trudniejsze w interpretacji, zagadkowe- wszystkie jednak warto przeczytać by zrozumieć i pojąć siłę tkwiącą w tym komiksie- przyciągającą uwagę, absorbującą, nie pozwalającą oderwać się na chwilę nawet, dla zaczerpnięcia powietrza. W tym świecie można utonąć. Specyficzny sposób ilustrowania Mateusza Skutnika odrealnia bohaterów (którzy zyskują przy tym karykaturalne wręcz kształty) i ich otoczenie (drzewa przypominające baloniki na patykach na długo zapadają w pamięć) wciągając czytelnika w dziwny, równoległy do naszego ale jednocześnie inny świat.

Budynki, ulice, pojazdy- wszystko wygląd znajomo, ba! swojsko!, a mimo wszystko…inaczej.

Skutnik nie zaśmieca kadrów zbędną ilością detali czy na siłę wprowadzanym cieniowaniem- widzimy tylko najważniejsze linie, najważniejsze dla historii. Jeśli ona tego wymaga- jest ich więcej. Jeśli może się bez nich obyć- mniej.

Ale zawsze w sam raz.

Rysunek świetnie współgra z kolorystyką i ramię w ramię tworzą na wpół bajkowy klimat jedynej w swoim rodzaju, bardziej kolorowej od naszej rzeczywistości. Nie bardziej malowniczej, ale właśnie kolorowej- choć i to niekoniecznie najlepiej będzie opisywać stan faktyczny…Ale efekt dobrze jest zobaczyć samemu, samemu ocenić. ‘Parabola’ to niezwykle udany start albumowych ‘Rewolucji’- z niecierpliwością czekam na kolejny tom, przygotowując przy okazji sprzęt do kolejnego zanurkowania w jeziorze pełnym pomysłów.

Yaqza.