DMT4; Polygamia review
September 15, 2013
Pojawiło się Daymare Town 4 – obłędnie wyglądająca ręcznie rysowana przygodówka.
Brakuje Wam przygodówek, gdzie bardziej zgaduje się zagadki, niż ogląda scenki przerywnikowe?
Założę się, że część z Was nie słyszała o Mateuszu Skutniku. Oprócz tego, że rysuje komiksy (np. Rewolucje) robi też gry. Zrobił ich ponad setkę, dostępnych za darmo w przeglądarce. Do tego zbioru trafiła właśnie czwarta część Daymare Town. To przygodówka point’n’click, w której, jak i w trzech poprzednich celem jest wydostanie się z dziwnego, surrealistycznego miasta “mar dziennych”. Za klimat gry odpowiadają przede wszystkim rysunki Skutnika – jak opowiadał kiedyś w wywiadzie, pracuje nad nimi zupełnie inaczej, niż np. nad Submachine:
Niedawno ukazała się ósma część Twojego “Submachine”, jak wyglądają prace nad tego typu grą? W odróżnieniu od innych produkcji Pastel Games, tutaj prawie wszystko robisz sam.
Tak samo jak nad komiksem. Najpierw układam sobie w głowie cała historię. Nie piszę scenariusza, nie robię szkiców, tylko zabieram się za przenoszenie pomysłów na papier. W przypadku gier – na ekran. Prawdopodobnie nie ma to nic wspólnego z prawdziwym procesem developingu gier, nie wiem, nie robiłem nigdy gier w większym zespole. Preferuję gry robić samemu, tak jak komiksy, autorsko. Jak już wszystkie lokacje są narysowane zabieram się za zapełnienie świata zagadkami. Potem dźwięki, beta test, kop w tyłek na szczęście i wrzucenie na sieć.
Trochę inaczej wygląda praca nad serią Daymare Town, tutaj zaczynam od białej kartki, rysuję od razu lokacje, przedmioty i zagadki na żywo, bez przygotowania, to taki swoisty flow pomysłów prosto z głowy do gry. Ponownie – mój kierownik projektu pewnie by rwał włosy z głowy, na szczęście nie mam żadnego kierownika projektu.
Daymare Town 4 dostępna jest na PC i Maca, kosztuje raptem 5 dolarów i umożliwia granie na pełnym ekranie w HD. Ale autor pozwala też zagrać w nią za darmo we flashu i zapłacić, jeśli się uzna, że warto. Zapewniam Was, że warto, więc po prostu sprawdźcie tę i inne gry Skutnika.
Paweł Kamiński









Mateusz Skutnik podchodzi do rysowania kolejnych albumów zadaniowo. A to zrobi 48 plansz Rewolucji „We mgle” w konsekwentnym tempie jednej strony dziennie (w jednym ciągu), a to za jednym posiedzeniem pociśnie minialbum podczas projektu 24 godziny. Czy w końcu najnowsze wyzwanie – zbiór stripów rysowanych z regularnością cotygodniową i zebranych w album wydany przez Wydawnictwo Komiksowe. Czterokadrowe historyjki publikowane były przez rok na forum Gildii w ramach nieco zapomnianego konkursu na pasek komiksowy. Dodać należy, że Skutnik zwyciężył w pierwszej edycji tego konkursu odbywającego się od lutego 2005 roku najpierw na forum Wraka, a od 72 edycji do teraz (na dziś prawie 380 tematów!) pod egidą Gildii. Co ciekawe, nowy album Skutnika nie jest jego pierwszym takim wyczynem, bo pokłosiem tego samego konkursu był też wydany w 2008 roku przez Kulturę Gniewu albumik „Blaki – paski”.
„Daymare Cat” to dogrywka trylogii „Daymare Town” Mateusza Skutnika. Ten utalentowany artysta znany jest głównie jako rysownik i scenarzysta komiksów (serie: „Rewolucje”, „Morfołaki”, „Blaki”), a także jako autor opowieści i scenografii wyreżyserowanego przez Tomasza Bagińskiego filmu „Kinematograf”. Że Skutnik ma na koncie także wiele urokliwych gier, niestety równie powszechnie wiadome nie jest. Są łatwo dostępne – możemy je uruchomić w internetowej przeglądarce za darmo. „Daymare Cat” przypomina interaktywną monochromatyczną kreskówkę. Miniatura ta oparta jest na mechanice gry platformowej z paroma zagadkami. Nie ma tu historii – jest ładna kreska, tajemnicza dziewczynka, nieco surrealistyczne scenerie, niepokojące tło dźwiękowe, niczym śpiewy duchów miriady cykad oraz trafiona piosenka Cat Jahnke, którą będziemy mogli pobrać w nagrodę za ukończenie przygody. Bardzo estetycznej.