Covert Front 2: la solution francaise


– Craquer une allumette et avancer dans le tunnel, aller toujours tout droit jusqu’à arriver à un couloir avec deux tuyaux verts au sol. Tourner au bout à gauche et appuyer sur les trois pierres qui dépassent du mur. Continuer à gauche, ramasser la résistance sur le boîtier et baisser l’interrupteur pour rétablir la lumière.

– Revenir deux fois en arrière et prendre le couloir sous l’arche à gauche. A l’intersection, tourner à droite et suivre le couloir, ramasser la résistance au sol. Revenir à l’intersection, prendre à gauche. Suivre le couloir jusqu’au bout et abaisser le levier.

– Revenir en arrière presque jusqu’au début et descendre dans le tunnel en briques rouges à droite. Suivre le tunnel jusqu’à l’intersection. Prendre le tunnel de gauche et ramasser le fusible au bout vers la grille. Revenir à l’intersection et prendre le tunnel en face, ramasser la bobine de film au bas des marches. Revenir à l’intersection et aller à droite, entrer dans le nouveau tunnel et suivre le couloir jusqu’à déboucher dans une pièce.

– Entrer dans la première pièce à gauche et fouiller la boite à outils pour trouver un tournevis. Utiliser le tournevis pour dévisser le boîtier au mur, placer les deux résistances et le fusible. Ressortir et aller dans la première pièce à droite, ramasser les câbles de couleur. Aller à la deuxième pièce à droite et prendre le fil rouge sur la table. Revenir à la première pièce à gauche et placer le fil rouge à la place de la résistance manquante, pousser la manette. Aller à la deuxième pièce de gauche, dévisser la petite plaque à droite de la machine à écrire, utiliser les câbles de couleur pour transmettre son rapport (cliquer sur « send »). Cliquer sur le bouton de la machine collée au mur de gauche et noter le code qui sort.

– Revenir dans la pièce centrale et aller tout droit. Cliquer sur le digicode à droite vers la porte et entrer le code (attention les boutons ne sont pas dans l’ordre !). Passer la porte et prendre la bobine de film sur l’étagère. Revenir en arrière et aller dans le couloir de gauche. Appuyer sur le bouton vert de la machine du fond et prendre la dernière bobine. Placer les bobines une par une dans le projecteur à droite et regarder les films. A la fin du film 3, bien noter la disposition des roues sur le mur derrière l’homme.

– Revenir en arrière et placer les quatre roues sur le mur comme dans le dernier film. Si la combinaison est bonne on voit la porte d’ascenseur s’ouvrir. Revenir à la pièce où se trouvait la première bobine de film, tourner à droite et entrer dans l’ascenseur. Cliquer sur la paroi à droite et appuyer sur le bouton.

– Transmettre tous les objets de l’inventaire à l’homme dans la voiture et prendre la carte, lire la carte. A suivre …

written by Lambda



Pan Blaki, recenzja w Independent


Pan Blaki jest wzrostem niewielki, blady i ciągle zamyślony. Życie filozofa na pełny etat uprzyjemniają mu drobne kłamstewka przy parzeniu herbaty (co przecież nikomu krzywdy nie sprawiają- raczej przyjemność), większe zakupy,perspektywa wygranej w totolotka.

I właśnie takie codzienne sytuacje komentuje on niebywale trafnie, wydając się cytować „Mini wykłady o maxi sprawach” Leszka Kołakowskiego. Mądrość codzienności na poziomie mistrzowskim. Refleksje, drobne uwagi Pana Blakiego rzucone ot tak, od niechcenia subtelnie niepokoją. Prowokują czytelnika do zadawania sobie pytań, które wczesniej omijał, uznając za mało istotne. Urzeka w historyjkach „Pana Blakiego” wychwycenie tych sytuacji, które zwykle zostają niezauważone. I jak się widzi sceny z życia Blakiego, z wielką łatwością można się z nim utożsamić. I to jest najwspanialsze w tej graficznej powiastce.

Rysunki również oddają specyficzny klimat rozmyślań przy śniadaniu. Jedynie postacie są narysowane mocną kreską, bo przecież tylko one są ważne. To one codziennie filozofują na lekko rozmytym i rozmazanym tle. Zalawowanych sceneriach parku czy ruchliwej miejskiej ulicy. Scenografia rozrysowana jest schematycznie, bez wdawania się w szczegóły mogące zakłócić odbiór. Taki zabieg pozwala uczynić życie Pana Blakiego jeszcze bardziej uniwersalnym- nieważne, czy żyje we Wrocławiu, Warszawie czy Łodzi.

Konwerski i Skutnik z interesującym efektem przemycili przyziemny świat intelektualisty w krainę zazwyczaj ekspresywnie rozrysowanych superbohaterów w superobcisłych kombinezonach, posiadających również supermoce. I tam właśnie ujawnili niesamowitą zdolność Pana Blakiego. Do myślenia. Nad herbatą i wieczornym posiłkiem.

Agata Woźniczka, [13.10.2007]



Morfolaki, tom 3


morf3_0

sample pages / przykładowe strony

To wydanie zbiorcze wszystkich morfołackich historii zrealizowanych w latach 1997 – 2001. Do tego mnóstwo szkiców, spis morfołackiej fauny i inne dodatki.

  • scenariusz: Nikodem Skrodzki
  • Wydawnictwo: Timof i cisi wspolnicy
  • Rok wydania polskiego: 7 październik 2007
  • ISBN: 978-83-61081-07-4
  • Liczba stron: 344
  • Format: B5
  • Oprawa: miękka
  • Papier: offset
  • Druk: czarno-biały
  • Dystrybucja: saloniki, księgarnie
  • Cena z okładki: 60 zł

recenzje:



Pan Blaki, recenzja w Dzienniku


Komiks z filozofią w tle

Poznajcie pana Blakiego. Mieszka w sporym mieście, niedawno wziął kredyt na mieszkanie, które dzieli z panią Blaki i dwoma czarnymi kotami, podróżuje autobusami, robi zakupy w osiedlowym sklepiku i bardzo lubi pić herbatę, choć nie zawsze pamięta, by wyrzucić torebkę do kosza na śmieci. Ot, zwyczajny szary człowiek, chciałoby się powiedzieć, choć na pierwszy rzut oka pan Blaki wydaje się dość czarny.

Ale ten zwyczajny szary człowiek ma jedną cechę niezwykłą: otóż nieustannie rozmyśla, a myśli jego nie zajmują kwestie typu jak tanio kupić i drożej sprzedać, ale zagadnienia natury znacznie bardziej ogólnej. Na przykład: czym jest dobroć? Czy kłamstwo może być usprawiedliwione? Dlaczego trzeba wybaczać i co to właściwie znaczy? Dlaczego męczy nas nuda? Na czym polega szczęście? Domorosły filozof pan Blaki, choć porusza tak górnolotne kwestie, nie mówi do czytelników ex cathedra, nie wykłada, nie mądrzy się i nie puszy. Niezobowiązująco snuje swoje rozważania podczas wykonywania najbardziej trywialnych życiowych czynności. Co więcej, to właśnie te najzwyklejsze codzienne czynności inspirują go do rozmyślania. A czyni to z humorem, wdziękiem i urzekającą melancholią. Ten introwertyczny typ ma wielki talent do wciągania czytelnika w rytm swoich myśli.

Nic dziwnego, skoro inspiracją dla scenariusza autorstwa Karola Konwerskiego były znakomite “Mini-wykłady o maxi-sprawach” wybitnego filozofa Leszka Kołakowskiego. W połączeniu z oryginalną kreską Mateusza Skutnika, twórcy o niebanalnej wyobraźni nie tylko wizualnej, czemu dał wyraz choćby w swojej znakomitej serii “Rewolucje”, tworzy to niezwykle wyrazisty i mocny efekt. Pan Blaki wygląda dość dziwacznie. Na tle swojskiego, szarego krajobrazu jego czarna sylwetka przywodzi na myśl brodatego taliba w jakimś cudacznym chałacie lub mistrza Jodę z “Gwiezdnych Wojen”. Ale głos, którym mówi do czytelnika, jest tak bliski i zrozumiały, jakby dobiegał z naszego własnego umysłu. A może właśnie stamtąd mówi do nas pan Blaki?

Katarzyna Nowakowska

“Dziennik” 2007-10-08



Covert Front – evidence 3





Covert Front – evidence 2






Covert Front – evidence 1





Pan Blaki, recenzja na Slowem.pl


[…] Najpierw polska premiera, która dotarła do mnie wczoraj Pan Blaki. Drugi tom z tym bohaterem ponownie autorstwa duetu “północ/południe” (Skutnik/Konwerski) wyszedł w jakże prestiżowym wydawnictwie Znak. Oczywiście w Znaku przez gardło im nie przeszło słowo “komiks” ani na okładce, ani w żadnych materiałach prasowych (dygresja – to i tak luzik. Dziś w EMPIKu widzałem wydany właśnie przez G+J fotokomiks niejakiego T. Tryzmy. Zupełnie jak z “Bravo”, czy innej Dziewczyny” tylko, że grubszy. I cóż na okładce? Tryzma wymyśla na to swoje dziełko określenie “fotoproza” a wydawca wręcz wieszczy narodziny nowego gatunku. Brawo!). Sam Blaki to 10 opowiastek o dość górnolotnych tytułach nieźle sprowadzanych do parteru w ramach samych opowieści. Mam jednak wrażenie, że im bardziej się panowie rozkręcają, tym pomysł bardziej się rozmydla. Najdłuższa “sława” nie ma nawet połowy tej siły co 3-planszowa “dobroć” (te dwa to zresztą dla mnie dwa bieguny tego albumu). Ogólnie rzecz wchodzi bardzo sympatycznie choć uparte założenie, że każda historyjka musi się kończyć lekko dowcipną puentką w kontrapunkcie, miejscami wychodzi dobrze, a czasami jednak sprawia wrażenie ciut wymuszonej. A ogólnie refleksyjny charakter albumu (czy tez postaci Blakiego w ogóle) nie do końca mnie wciąga; ot po prostu swoje refleksje już przeżułem bądź po prostu człowiek ze mnie bezrefleksyjny (niewłaściwe skreślić). I jak za pierwszym tomem było kilka historyjek, które były dla mnie czymś świeżym i sympatycznym, tak tu już jakoś nie. Może to ta osławiona inspiracja wykładami Kołakowskiego, które jak większość rzeczy z szeroko pojętej filozofii jest dla mnie wielosylabową wersją tłumaczenia mi, że “mówię prozą”. […]

autor: Kamil Śmiałkowski



mr. MothBall


mrMothBall

mr MothBall is a 21-level platformer which should entertain you a lil’bit while we’re all waiting for CF2 premiere…

play this game



Pan Blaki, recenzja na ‘Motyw Drogi’


Blakiego znałem wcześniej jedynie z występów w paskowym konkursie na dawnym forum wraka. Apropos, uchował gdzieś ktoś te paski przed internetową zagładą? Nie mniej, pierwszego, wydanego własnym sumptem przez autorów albumu nie czytałem, a teraz na rynku pojawił się drugi i to na dodatek nakładem wydawnictwa Znak. Co daje pewną nadzieje, na to, ze Blaki zdobędzie nieco sławy poza komiksowym środowiskiem.

Sam Blaki sporo rozmyśla i jego dumania są głównym tematem albumu. W ośmiu krótkich historiach dowiadujemy się, co bohater sądzi na temat kłamstwa, nudzie, sławie czy dobroci. Towarzyszymy mu przy gotowaniu, wizycie w banku czy u lekarza i czujemy, że Blaki jest równym gościem. Ma swoje wady i przywary, ale trudno się nie zgodzić z jego przemyśleniami.

Blaki snuje swoje rozważania na skutek inspiracji jego twórców Mini-wykładami o maxi-sprawach Leszka Kołakowskiego. Był to cykl krótkich wykładów filozoficznych, emitowanych najpierw w telewizji, a potem wydanych drukiem. Jednakże jak sami autorzy mówią, komiks nie jest ich adaptacją. Raczej chodzi tu o to, że filozofować może każdy, i wszędzie, nawet w kolejce po totka. A może zwłaszcza tam?

Od strony graficznej, komiks jest wyjątkowo jesienny i nostalgiczny, choć z drugiej strony, mimika Blakiego raz, że świetna, to bywa też i komiczna. Razem z tematyką opowiadań, tworzy to przyjemną całość, której jedyną wadą jest to, że kończy się po ośmiu tematach. No ale zawsze znajdzie się materiał na nowe rozmyślania.

Dopóki nie sprawdzę jak w praniu wyszedł nowy Człowiek Paroovka, to Pan Blaki znajduje się spokojnie na podium w kategorii “najlepszy polski komiks 2007 wg konrada“. Mimo, że dla wydawcy, marketingowo bezpieczniej jest nie nazywać tego albumu komiksem.

KonradH


« Previous PageNext Page »