Morfolaki, tom 2, recenzja na Avatarae


morfolaki2_100Avatarae Numer 4(28)/2005

Ukryte kształty

W drugim tomie ‘Morfołaków’ Skutnik i Skrodzki ponownie zapraszają do swojego dziwacznego i niezwykłego świata. Tak jak w tomie pierwszym prezentują osiem krótkich opowieści, których lektura nie jest ani łatwa ani przyjemna. Kilkustronicowe historie opierają się na wrażeniu, poetyce chwili. Pseudo-fabularne ciągi wydarzeń nie zawsze dają się logicznie zinterpretować, zamierzona brzydota rysunków odpycha oko czytelnika, jednocześnie oferując mnóstwo szczegółów. ‘Morfołaki’, to komiks który nie wystarczy po prostu przeczytać, trzeba go jeszcze przemyśleć.

Już sam tytuł kryje w sobie liczne możliwości interpretacyjne. Kształt, metamorfoza, przekształcanie. Czym może być morfołak? Postacią nieustannie zmieniającą formę? A może posiadającą w sobie drugą istotę, ukrytą, niebezpieczną?

Rzeczywistość ‘Morfołaków’ jest groźna i niezrozumiała, kryje w sobie wiele tajemnic. Bohaterowie są w niej zagubieni, stykają się z dziwnymi zjawiskami, często odczuwają strach.. Odpowiedzi rodzą tylko kolejne pytania. Nie ma możliwości poznania, zrozumienia, nad czym zresztą ubolewa wędrowiec z opowieści ‘Rytuały 1’: ‘O przewrotny losie, wciąż napotykamy twoje znaki nie rozumiejąc ukrytego w nich sensu’.

Bohaterami ‘Morfołaków’ są ludzie, dziwaczne zwierzęta, istoty nadprzyrodzone. Rzucone na pastwę losu, w świecie, którego nie potrafią zrozumieć nie są jednak całkowicie osamotnione. Pojawiają się także postacie posiadające pewną wiedzę, mogące udzielić porady. W drugim tomie ‘Morfołaków’ takim mędrcem jest Suffok. Skrzydlate stworzenie pojawiające się w ‘Egzorcyzmach o świcie’ i ‘Ex nihilo nihil fit’. Posiada on nie sprecyzowane bliżej możliwości, pozwalające mu widzieć więcej niż pozostali bohaterowie komiksu. Chociaż również on nie jest niczego pewny, nasuwają mu się tylko ‘pewne analogie’.

Język w ‘Morfołakach’ jest bardzo oszczędny. Wypowiadane przez bohaterów kwestie kryją w sobie wiele znaczeń, nie zawsze jasnych dla czytelnika. Tekst nie służy prowadzeniu narracji, a w ‘Rytuały3’ autorzy nawet z niego rezygnują. W rozmowach bohaterów przewija się tematyka egzystencjonalna, ich wypowiedzi odzwierciedlają to wszechobecne w komiksie poczucie niepewności, niezrozumienia.

Skrodzki i Skutnik prezentują świat, który zaskakuje rozległością, poziomem skomplikowania. Powtarzające się w kolejnych opowieściach elementy dają poczucie spójności, chociaż nie warto podejmować prób łączenia ich w logiczną całość. W tworzeniu świata ‘Morfołaków’ wielka rolę odgrywa oczywiście warstwa plastyczna. Rysunki Skutnika cechuje zamierzona brzydota. Czarno-białe kadry wypełnia ‘pajęczyna’ kresek. Wyłaniają się z niej dziwne, zniekształcone formy. Mamy tutaj całą galerię istot ludzkich i zwierząt o rozpoznawalnych na pierwszy rzut oka charakterystycznych cechach. Zwracają uwagę także powtarzające się motywy, szczegóły, które niekoniecznie służą lepszemu odzwierciedleniu komiksowej rzeczywistości. Skutnik wiele efektów tworzy czernią i bielą, jedne kadry są prawie całkowicie zaczernione, inne nagle są prawie puste, ‘świecą’ bielą. Oniryczny styl jego rysunków świetnie pasuje do dziwnych opowieści.

‘Morfołaki’ to komiks artystyczny o niezwykłym klimacie. Skutnik i Skrodzki prezentują świat, który jest wyzwaniem dla czytelnika. Warto poświęcić trochę czasu tej niełatwej lekturze.

Agnieszka Połomska-Kleta.