mr. MothBall
October 4, 2007
mr MothBall is a 21-level platformer which should entertain you a lil’bit while we’re all waiting for CF2 premiere…
mr MothBall is a 21-level platformer which should entertain you a lil’bit while we’re all waiting for CF2 premiere…
Blakiego znałem wcześniej jedynie z występów w paskowym konkursie na dawnym forum wraka. Apropos, uchował gdzieś ktoś te paski przed internetową zagładą? Nie mniej, pierwszego, wydanego własnym sumptem przez autorów albumu nie czytałem, a teraz na rynku pojawił się drugi i to na dodatek nakładem wydawnictwa Znak. Co daje pewną nadzieje, na to, ze Blaki zdobędzie nieco sławy poza komiksowym środowiskiem.
Sam Blaki sporo rozmyśla i jego dumania są głównym tematem albumu. W ośmiu krótkich historiach dowiadujemy się, co bohater sądzi na temat kłamstwa, nudzie, sławie czy dobroci. Towarzyszymy mu przy gotowaniu, wizycie w banku czy u lekarza i czujemy, że Blaki jest równym gościem. Ma swoje wady i przywary, ale trudno się nie zgodzić z jego przemyśleniami.
Blaki snuje swoje rozważania na skutek inspiracji jego twórców Mini-wykładami o maxi-sprawach Leszka Kołakowskiego. Był to cykl krótkich wykładów filozoficznych, emitowanych najpierw w telewizji, a potem wydanych drukiem. Jednakże jak sami autorzy mówią, komiks nie jest ich adaptacją. Raczej chodzi tu o to, że filozofować może każdy, i wszędzie, nawet w kolejce po totka. A może zwłaszcza tam?
Od strony graficznej, komiks jest wyjątkowo jesienny i nostalgiczny, choć z drugiej strony, mimika Blakiego raz, że świetna, to bywa też i komiczna. Razem z tematyką opowiadań, tworzy to przyjemną całość, której jedyną wadą jest to, że kończy się po ośmiu tematach. No ale zawsze znajdzie się materiał na nowe rozmyślania.
Dopóki nie sprawdzę jak w praniu wyszedł nowy Człowiek Paroovka, to Pan Blaki znajduje się spokojnie na podium w kategorii “najlepszy polski komiks 2007 wg konrada“. Mimo, że dla wydawcy, marketingowo bezpieczniej jest nie nazywać tego albumu komiksem.
KonradH
Jedzenie z namysłem, w poszukiwaniu drugiego dna
Karol Konwerski, Mateusz Skutnik „Pan Blaki”, Znak. Drugi album o panu Blakim to przewrotna i zabawna zachęta do filozofowania.
Polski komiks od lat walczy z etykietką niepoważnych obrazków dla dzieci. Jednym ze sposobów na uniknięcie infantylizacji jest określanie go mianem noweli graficznej. Dziś premierę ma twór o nazwie daleko bardziej zaskakującej. To drugi tom „filozoficznej powieści graficznej”, czyli kolejna porcja historii o niepozornym panu Blakim. Oprawą graficzną zajął się Mateusz Skutnik. Postacie przypominają nieco potomków bohaterów innego cyklu komiksowego Skutnika – „Rewolucji”, tym razem jednak realia są współczesne, polskie i kreślone w odcieniach szarości. Umiejętnie odzwierciedlają emocje, dzięki czemu stają się dobrą ilustracją do dywagacji prowadzonych przez głównego bohatera, który niemal w każdej czynności dostrzega drugie dno. Czy jedzenie może być nudne? Czy kłamstwo może być dozwolone? Czy państwo może nie żywić urazy? – to przykłady pytań, które stawia sobie pan Blaki. Pretekstem do scenariusza pisanego przede wszystkim przez Karola Konwerskiego były filozoficzne „Mini-wykłady o maxi-sprawach” Leszka Kołakowskiego.
Wielu czytelników może być zaskoczonych punktem widzenia pana Blakiego. Niektórych może on nawet zachęcić do własnych refleksji nad światem.
Dominika Węcławek, ar, 2007-10-02
Czekanie Bóg wie na co
Z Karolem Konwerskim i Mateuszem Skutnikiem, twórcami komiksu „Pan Blaki”, rozmawia Dominika Węcławek.
Jak skłoniliście wydawnictwo Znak do rozszerzenia oferty o komiks?
Karol Konwerski: Do dzisiaj nie do końca rozumiem, jak do tego doszło. Ponad rok temu wysłaliśmy Znakowi nasz pierwszy album z historiami o Blakim, nie licząc zresztą na wiele. Po pewnym czasie dostaliśmy pozytywną odpowiedź. To pierwsza taka pozycja w ich ofercie i pierwszy przypadek wydawcy nie- komiksowego, który zainteresował się polskimi twórcami komiksu.
Ale i komiks filozoficzny nie zdarza się często. Czy przekładanie języka wykładów Leszka Kołakowskiego na scenariusz komiksowy było łatwe?
KK: Pierwsza i najważniejsza rzecz: „Pan Blaki” nie jest adaptacją wykładów profesora Kołakowskiego. „Mini-wykłady o maxi-sprawach” stanowiły jedynie inspirację dla naszej pracy. Kołakowski zestawia poważne kwestie etyczno-filozoficzne z prozą życia, ale pozostaje w nich przede wszystkim, co zrozumiałe, filozofem. Pomyślałem: a jakby zrobić to inaczej? Pokazać to, o czym mówi profesor, w formie historii z Blakim, które osadzone są na tym najprostszym, najbliższym nam poziomie dnia codziennego, nie występując z pozycji tych, którzy wiedzą i mają rację, bo nie mamy do tego prawa. Opisać te maxi-sprawy, w bardzo konkretnych sytuacjach, których bohaterami był lub może być każdy z nas.
Wielu czytelników może być jednak zaskoczonych, że wykonywanie codziennych czynności skłania kogoś do filozoficznych rozważań.
KK: Odrobinę mnie to wówczas zdziwi. Nie przekonuje mnie bezrefleksyjne przyjmowanie rzeczywistości. Codzienne sprawy, z jakimi mamy do czynienia, to więcej niż połowa naszego życia. Przyjęcie założenia, że nie niesie ono w sobie niczego wartościowego, oznaczałoby skazanie na totalną automatyzację. Wstać rano, iść do pracy, wrócić z pracy, oglądać telewizję i czekać Bóg wie na co. I tak dzień za dniem, rok za rokiem…
Czy czarno-biała forma obrazków to kontynuowanie stylu wypracowanego w poprzednich komiksach o panu Blakim, czy raczej wiąże się z treścią?
Mateusz Skutnik: Forma graficzna serii komiksowej o Blakim została ustalona już dawno temu. Czerń, biel i szarości to rozpoznawalne atrybuty tego komiksu. W związku z tym treść nie miała większego wpływu na dobór szaty graficznej.
Nie kusi Was zrobienie dłuższej formy fabularnej, nasyconej taką problematyką? Mateusz dał się już wcześniej poznać jako autor komiksów, który w ciekawy sposób patrzy na problemy np. z zakresu etyki.
KK: Trudno powiedzieć, czym zajmiemy się w przyszłości. Wiem, że chcę nadal opowiadać historie, czy to w formie komiksu, czy inaczej.
MS: Dłuższa forma fabularna? Czemu nie. Ale niekoniecznie jako komiks. Obecnie myślimy o dwóch kierunkach rozwoju fabularnego pana Blakiego. Pierwszy to stworzenie filmu animowanego, być może serialu telewizyjnego, opartego na dotychczasowym materiale. Druga, zupełnie odmienna droga to stworzenie moralizatorskiej gry internetowej, która by łączyła cechy klasycznych gier-zagadek, takich jak Myst czy Syberia z powolnym snuciem opowieści i filozofii pana Blakiego.
Dominika Węcławek, ar, 2007-10-02, Ostatnia aktualizacja: 2007-10-02
Pan Blaki just hit the bookstores today. So it’s an official premiere day. :D
I know most of you won’t be able to experience this album, but you can at least read some details here, or check out what the hell it is here.
Other news: I still don’t have the official release date of the CF2 game, guess we have to be patient on this. The game is finished though and being implemented into arcadeTown site as we speak.
Many of you ask me what’s next? Well, I wanted to fit Daymare Town 2 right now, but it wasn’t even in schedule until it became somewhat of a success over the internet. I’m going straight to Submachine 5: the root right now. Yay.
scenariusz: Karol Konwerski | rysunki: Mateusz Skutnik
przykładowe plansze / sample pages
„Granie w totka, wizyta w urzędzie i u lekarza, branie kredytu, parzenie herbaty, zakupy… Czynności tak powszechne, że aż banalne. Jednak, gdy im się przyjrzeć, okazują się świetnym punktem wyjścia rozważań o sprawach najważniejszych. Tym są właśnie dla pana Blakiego, który uwikłany w prozę życia nieustannie próbuje dociec prawdziwej natury rzeczy. Z jego refleksji i spostrzeżeń wyłania się subtelne przesłanie, bardzo adekwatne do dzisiejszych, pędzących na oślep, czasów – »idź, bądź uważny«. Może świat stanie się ciekawszy, a ty odrobinę lepszy?”
Szymon Holcman
teksty przedpremierowe:
recenzje:
“Każdy człowiek” Blaki
Interesujące dla czytelnika mogą być proste historie dwóch gości, którzy opowiadają historie o niczym… Z pozoru o niczym.
“Pan Blaki” – premiera albumu komiksowego na osnowie filozofii Leszka Kołakowskiego została ustalona przez wydawnictwo Znak na 26. września. Rozmawiamy z autorami o przyjaźni, pracy i filozofii, czyli o tym co sprawiło, że stworzyli wspólnie kolejny komiks.
Adam Gawęda (Słowem): Niebawem Znak wydaje wasz komiks “Pan Blaki”. Jak doszło do zainteresowania poważnego wydawcy “niepoważnym” medium za jakie uchodzi komiks? I to jeszcze komiks w konotacji z filozofią Leszka Kołakowskiego?
Karol Konwerski (scenarzysta): Bardzo prosto. Pewnego dnia poszedłem na pocztę, wrzuciłem kopertę z naszym pierwszym albumem (“Blaki”). Po miesiącu dostałem maila, a potem telefon ze Znaku i tak się zaczęło…. A teraz po raz pierwszy wydawnictwo kompletnie niekomiskowe wydaje polski komiks, a do tego nietypowy…
AG: Czyli pierwszy album wszystko zapoczątkował?
KK: Po pierwszym albumie byliśmy bardzo zdziwieni reakcjami czytelników – na postać i historie, które się w tym komiksie znalazły. Zdziwiło nas zainteresowanie medialne i bardzo dobry odbiór albumu w środowisku. Zdziwiło to, że interesujące dla czytelnika mogą być proste historie dwóch gości, którzy opowiadają historie o niczym… Z pozoru o niczym.
AG: A czy te niby “historie o niczym” nie są na tyle uniwersalne, że dlatego zainteresowaliście nie tylko czytelników, ale i media?
KK: Wydaje mi się, że one nie są uniwersalne. Choć może to złe słowo.
Mateusz Skutnik (rysownik i scenarzysta): Choćby historia o człowieczku, który wiesza bieliznę i ma przemyślenia na temat krzesła i monet, które mu wypadły z kieszeni. To nie jest uniwersalne. Tylko myśli i wnioski, do których Blaki dochodzi, są uniwersalne.
AG: Oryginalny jest pomysł graficzny, eksponujący odpowiednią dozę melancholii i egzystencjalizmu, ale myśli są uniwersalne…
MS: Melancholia i egzystencjalizm nie były zamierzone.
AG: Skąd pomysł na samego Blakiego?
MS: Był 2000, 2001 rok. Długo zanim jakakolwiek “grafik nowel” dotarła do naszego kraju…
AG: Studiowałeś postać, rysowałeś i potem “dolepiłeś” fabułę i zachowania?
MS: Pomysł ewoluował po trosze z Morfołaków (jeden z poprzednich komiksów Skutnika), po trosze z Muminków – ten strój, nóżki i rączki. Ale powstał bez żadnego studiowania, żadnego sklejania. Narysowałem postać, spojrzałem na nią i zacząłem opowiadać poprzez nią historie. Od razu widziałem jakiego kalibru emocjonalnego jest ten człowieczek i przypadła mu rola melancholijno-egzystencjalno-moralizatorska.
AG: A czy postać Blakiego była czasem wyrazicielem twojego nastroju albo poglądów?
MS: Zawsze był wyrazicielem moich poglądów, ale nastroju raczej nie.
KK: W międzyczasie pojawiały się ciągle pomysły i propozycje na kontynuację, na tom drugi, na nowe historie. Ale jednocześnie obaj uświadomiliśmy sobie, że taka konwencja: opowiadamy o prostych sytuacjach i mówimy/myślimy przez Blakiego to, co nam gdzieś tam chodzi po głowach – taka konwencja się wyczerpuje. Nie dlatego że nie było pomysłów, czy brakowało sytuacji wokół nas, o których chcielibyśmy opowiedzieć. Baliśmy się, że drugi album stworzony w ten sam sposób zwyczajnie czytelnika znudzi.
Co do Blakiego: dla mnie ta postać to taki “każdy człowiek” – jedermensch, dlatego te historie i tę postać lubię.
MS: Po pierwszym Blakim ZGODNIE razem stwierdziliśmy, że formuła tego komiksu skończyła się, że tak naprawdę nie da się powiedzieć nic więcej ciekawego, że możemy w tej postaci się babrać i robić dalej to samo, ale nie można go wynieść na jeszcze wyższy poziom.
AG: Jak to się stało, że Karol pojawił się w Blakim jako scenarzysta?
KK: Jak się wziąłem nie wiem sam. Chyba dałem kiedyś Mateuszowi jedną historię, chyba “Czajnik”. Nie?
MS: Tak, “Czajnik”. I bam, napisał PRAWIE TAK, jakbym to sam zrobił.
KK: Nie prawie, bo lepiej.
MS: PRAWIE – ale tylko w pierwszej, w drugiej historii “pojechał” zupełnie jak ja.
AG: Czy nie stało się tak, że fikcyjna postać Blakiego, i historie o nim, stały się spoiwem waszej przyjaźni?
MS: Karol pisał te historie i ja je czytam i czuję, jakby mi ktoś po prostu zajrzał w pieprzoną duszę i wywlekał na wierzch. Sam bym tak nie napisał, jak Karol pisał o mnie.
KK: Dwójka ludzi robi coś wspólnie, tak zwane “przedsięwzięcie artystyczne” oparte na ich własnych, często skrytych myślach, i robi to razem. W pierwszym albumie jest historia “9 żyć”, którą pisałem, a Mateusz rysował. Ja myślałem o sobie, a Mateusz rysował o sobie. Dziwne, że nikt kto to czytał tego nie zauważył – “9 żyć” to historia, którą pisałem sam o sobie, a wyszła chyba najbardziej osobista mateuszowa historia.
AG: A skąd filozof Kołakowski?
KK: Ustaliliśmy: żadnego Blakiego więcej. I jakoś tak wyszło, że na gwiazdkę Mateusz dał mojej dziewczynie “Mini-wykłady o maksi-sprawach” Leszka Kołakowskiego. Dwa lata temu. I ja je przeczytałem.
MS: Wiedziałem że to zły pomysł był z tym prezentem…
KK: Kołakowski pisze w wykładach o bardzo poważnych rzeczach w najprostszy sposób.
Mówi jak filozof, ale stara się mówić w sposób absolutnie zrozumiały dla każdego. Pomyślałem: a jakby zrobić to inaczej? Pokazać to co on mówi w formie historii z Blakim. Ale nie adaptować, to nie w tym rzecz. Iść w inną stronę. Nie z pozycji tego kto wie, tego który ma rację, bo nie mam do tego prawa, mogę mówić jedynie o sobie…I na własnych przypadkach z naszego życia opisujemy, ilustrujemy, te maxi-sprawy, o których mówił Kołakowski.
AG: A Kołakowski widział Blakiego?
KK: Widział pierwszą z historii, którą zrobiliśmy na próbę dla wydawcy – “O nudzie”. I chyba był na “nie”.
MS: Nie, on nie był na “nie”, on był na “wszystko mi jedno”, a niech chłopaki robią ten komiks, w końcu to komiks – rzecz nieszkodliwa.
KK: Nie robiliśmy adaptacji, więc nie musieliśmy go mocno przekonywać.
AG: Album jest zbiorkiem. Ile stron, ile historii? Jaki jest w stosunku do poprzedniego albumu?
MS: Jest w stosunku do poprzedniego tytułu w takiej zależności, jak się do siebie maja tytuły obu albumów.
KK: 64 strony, 8 historii, ale jest też dziewiąta nienarysowana. To nie jest stricte komiks filozoficzny. Jest lepszy, dojrzalszy i ciekawszy – na innym poziomie niż poprzedni tomik.
Blaki to już nie jest dzieciak. Myśli nie o tym, że mu się krzesło w ogrodzie rozwala. Ma przed oczami konkret: myśli o nudzie, o wybaczaniu, o sławie, o poważnych rzeczach, ale myśli o nich w zupełnie niepoważnych i zwykłych sytuacjach.
AG: Czy macie jakieś pomysły na to, czemu polskie komiksy są zwykle krótkimi historiami? Chodzi o powszechność takiej formuły, pewien styl opowiadania.
MS: Jasne, jakby ktoś przyszedł i powiedział: poproszę długą, całoalbumową historię, powiedz mi ile czasu ci to zajmie, ja zapłacę za ten czas… Niestety w tym biznesie nie ma kasy, a komiks robi się CAŁE WIEKI.
AG: A może to wina braku scenariuszy?
MS: Braku pieniędzy.
KK: Ale jakiej kasy, za to nigdy nie będzie kasy… Nigdy nie było. I tak dostaliśmy jedno z najwyższych honorariów.
MS: Ilość czasu potrzebnego do pochylenia się nad zrobieniem komiksu jest wprost proporcjonalna do długości tego komiksu. Większość dzisiejszych komiksiarzy nie ma czasu na zrobienie długiego albumu, bo pracują i komiksy robią po godzinach.
AG: Czyli tylko bogate kraje stać na długie komiksy, bo tam twórca nie musi się martwić o grosz i tworzy sobie fabułki po 600 stron. Czego i Wam życzę… I tym “optymistycznym” materialistycznym i niefilozoficznym akcentem kończę, dziękując za rozmowę.
KK i MS: Dziękujemy.
written by cyka_no_iq
Я выведу тебя из сабмашины_4: Лаборатория.
…Найди зеленый листок…
…Отнеси его к статуе…
…Ты окажешься в лаборатории или где-то неподалеку…
Итак, ты на крыше лаборатории. Клик вправо – увидишь молоток, который нужно взять. Возвращайся обратно и спускайся по лестнице. Сначала к дымовой трубе, в затем – вправо – к чердачному окошку. Разбей замок молотком, открой ставенки и вперед!
Спускайся вниз, увидишь больничный халат, в кармане – колесики – нафталин. (не ешь их, пригодятся!). Забери их. Иди вправо, у потолка рядом с печной трубой висит шланг, забери его! Еще клик вправо – на кресле лежит голубая жемчужина, камушек-секрет (1), за креслом, в самом углу – штуковина, чтобы прочищать дымоход. Иди к трубе на крышу и бросай в нее эту штуку. Дымоход прочищен, из трубы вывалился ключ. Забери его в комнате с трубой и граммофоном. Идем налево. Над тумбочкой висит золотой ключик, в следующем экране – дверь, и желтая ручка под столом. Нужна она, забирай).
Ключом, выпавшим из дымохода, открываем дверь и заходим в нее.
Этажом ниже в правом углу лежит камушек-секрет(2), а еще ниже – важная для нас локация. Иди налево – в экран с подобием компьютера на столе, за мусорным ведерком камушек-секрет(3), а теперь нужно поговорить с Мёрто. (Клик на компьютер, а затем просто кликай по зеленой кнопке в правом нижнем углу экрана. )
(@mur) – Кто это?
– твой клик
(@mur) – Ты в лаборатории?
– твой клик
(@mur) – И у тебя нет клавиатуры??
– твой клик
(@mur) – Вот и объяснение…Ты вышел из Лупа?
(@mur) – Не так ли?
– твой клик
(@mur) – Ну ладно, прежде всего, тебе нужно добраться до комнаты-портала. Она за железной решеткой, и если она закрыта, то придется взломать главный замок. Насколько я знаю, ты не найдешь ни кода, ни ключа к нему.
– твой клик
(@mur)- Второе, если уж дойдешь до портала, тебе понадобятся координаты, куда прыгать. У меня есть список на компе.
– твой клик
(@mur)- Сейчас я распечатаю.
– твой клик
(@mur) – Иди к порталу. Начинай прыжки. Можешь, найдешь выход. Удачи. Мур.
Ну и действительно, в принтере окажется списочек порталов. Дойди до самого правого экрана на этом этаже – до курилки. Там на подоконнике лежит зажигалка – забери ее. Иди к экрану с двумя дверями и спускайся. Этажом ниже возьми стеклянную чашку, еще ниже – камушек-секрет (4) за спинкой упавшего стула и записи сотрудников со стола. Иди влево и заходи в ванную, там возьми мыло на раковине и камушек-секрет (5) за трубами в левом углу. Три клика вправо – будет еще один стол и лестница. Бери компакт-диск и поднимайся. Этажом выше увидишь подставку с пробирками – вторая слева – твоя. Еще клик вправо, увидишь стол с горелкой и отверткой, которую нужно забрать. Нам еще придется сюда вернуться, поэтому пока можно ничего не делать, кроме того, как стащить отвертку. Иди в самое начало – на крышу, нам нужен самый левый ее участок. На торце здания прикручен вентиль, который и надо отвинтить отверткой и забрать с собой. Иди в ванную. Молотком освободи отверстие на верхней горизонтальной трубе. На вертикальную в слот вставь вентиль. На решетке на полу поставь чашку и налей воды (повернув вентиль). Забирай чашку с водой и иди к горелке (три клика вправо, один вверх и еще один вправо). В правом нижнем углу, за трубой, лежит камушек-секрет (6). Дальше надо сделать вот что:
Поставь чашку на горелку, желтый переключатель – краник вставляй в слот на трубе (верхний), в нижний слот вставляй шланг, поворачивай рычаг на труде, и вентиль на горелке. Затем подожги зажигалкой то место, откуда должен по идее идти газ (прямо под чашкой). Дальше открывай набор «Великий Химик» (шучу). Сначала брось в чашку мыло, затем фиолетовую жидкость из пробирки (триоксид железа?), затем нафталин – таблеточки. Забери пустую пробирку. В самой чашке должна получиться белая жидкость, забирай чашку с собой. Возвратись в ванную и набери воды в пробирку (так же, как в чашку – поставив на пол и повернув вентиль), забирай пробирку с водой с собой. Иди направо до закрытой двери и открывай ее золотым ключиком. О! Решетка и замок, который невозможно открыть или взломать. Вылей на него белую жидкость из чашки, и проблема решится. Позвони в колокол так, чтобы кубик был поднят, и иди вправо. Вот он – портал-сабмашина! Можешь забрать записку, но важного там мало. Теперь смотрим документы, которые нам распечатал Мёрто, координаты для прыжков. Можно, конечно, исследовать их в произвольном порядке, но чтобы по два раза нигде не ходить, я предпочитаю этот способ (грубо говоря, по порядку):
Прыгай в 104 (Древняя секция).
Исследовав местность, увидишь звездочки разных комбинаций и рычаги с черточками. В разных сочетаний эти рычажки дают разные звездочки, то есть опустив два диагональных рычажка, мы откроем камушек вида «х». Короче:
Клик вправо, клик вниз. Опускаем два средние рычажка. Идем налево, берем квадратную втулку и камушек-секрет (7) в левом нижнем углу, в груде камней. Возвращаемся к панели с рычажками и теперь опускаем два крайние (а центральные поднимаем). Идем вправо, берем круглую втулку, ножик и звоним в колокол так, чтобы кубик был поднят. Возвращаемся к панели с рычажками и опускаем 2-й слева (так, чтобы три сразу были опущены – 2-й слева и два крайние). Идем на уровень вверх и направо, берем плитку B. Возвращаемся к панели с рычажками и опускаем 3-й слева, а второй поднимаем (так, чтобы три сразу были опущены – 3-й слева и два крайние). Идем на уровень вверх и берем плитку D. Затем вставляем втулки в соответствующие им ниши, и сверху опускается лестница. Возвращаемся к панели с рычажками и опускаем все сразу. Идем на два уровня вверх, разбиваем молотком потрескавшуюся плитку под лошадкой. Там камушек-секрет (8). Еще уровнем выше берем плитку С, а еще выше отрезаем плитку ножичком. Она упала как раз к панели в рычажками. Спускаемся и забираем ее – плитку А. Спускаемся еще на уровень ниже, забираем из глаза собаки камушек-секрет (9), и вставляем плитки в специальные слоты. Поворачиваем открывшуюся кнопочку, слышим шум, и возвращаемся к порталу (2 клика вверх, один влево). Появилась лестница вверх, идем туда. Рядом с подзорной трубой вытаскиваем аккумулятор (Там он почему-то называется coil), делаем шаг вправо, забираем записку. В ней сказано, что нужно (ну разумеется) зарядить аккумулятор, а то фонарь не горит и в подзорную трубу ничего не видно. Фонарь заряжается в подвальной секции, координат которой у ребят не было, а у нас есть.
Возвращайся к сабмашине и прыгай в 690 (Луп)
Тот, кто играл в третью сабмашину, знает, как нумеруются комнаты. А именно – по системе координат, где комната с машиной – О, первая цифра – горизонтальная ось, а вторая – вертикальная. То есть сделав 1 шаг вправо, мы оказываемся в комнате (1, 0). Таким образом в комнате (-1,0) – одна комната влево от сабмашины есть устройство с рычажками и цифрами. Определенная комбинация открывает кнопочки в лупе. Короче, набираешь на устройстве 1; 0, нажимаешь на нижнюю кнопку, слышишь щелчок, и идешь в комнату (1;0), видишь открытую красную кнопку и нажимаешь на нее. Таким образом надо открыть 4 кнопки – (1;0), (1; 1), (-1; -1) и (0, 1). В правом нижнем углу комнаты (0, -1) лежит камушек-секрет (10). Теперь, когда все открыто, иди в комнату (-1, 1) – там забирай Орб.
Возвращайся к сабмашине и прыгай в 529 (Подвальная секция).
В левом углу валяется разбитый аккумулятор, что наталкивает нас на мысль, что и у местных ребят ничего не получилось. Две комнаты вправо и ты найдешь зарядку, кстати, в нижней розетке спрятан камушек-секрет (11).Заряжай аккумулятор (вставить, повернуть рычаг и подождать до позеленения). Технически, можно возвращаться в древнюю секцию, но тут тоже есть дело. Спускайся на нижний этаж. В центральной комнате, в проводах справа от лазера лежит камушек-секрет (12). В боковых нижних комнатах – блоки питания, их надо зарядить аккумулятором. Сначала один (в правой комнате) (вставить, повернуть рычаг и подождать до позеленения), потом нужно аккумулятор подзарядить этажом выше, а затем и другой блок питания (в левой комнате – там же валяется записка). Когда обе кнопочки на лазере станут зелеными, включай его. Пройди две комнаты вверх – по свету лазера, увидишь зажим для компакт диска, вставляй его. Иди дальше по свету лазера, то есть направо, увидишь подставку для ОРБА, ну и туда его, туда. Подожди, пока ОРБ разобьется и забери ключ от сундука. Кстати в углу записка, сообщающая новые координаты – 551.
Не забудь все же зарядить аккумулятор перед тем, как прыгать снова.
Теперь, в 551 (Подземелье Маяка, правая часть).
Сразу, в левом углу найдешь камушек-секрет (13), шаг влево и будет записка. Тебе нужно нажать на верхнюю кнопочку пульта и остановить движение в трубе.
После этого можно прыгать дальше, в 462 (Подземелье Маяка, левая часть).
Слева пока ничего не нужно, но можно сходить и посмотреть на колокольную головоломку, заодно забрать записку, в которой тоже ничего важного. Зато справа, где труба уходит в землю, лежит камушек-секрет (14). А еще правее – замок с вентилем. Замок разбивается несколькими ударами молотка, берешь вентиль, и можно уходить.
Например, в 770 (Ловушки Гробницы)
Привет, клаустрафобы! Сбоку валяется записка про то, что у человека до тебя не было никаких идей, а на стене, меж тем, подсказка – круг, квадрат и треугольник. Посчитав углы фигур, мы получим 043 – координаты, куда и прыгаем.
043 (Еще Ловушки Гробницы)
Два клика влево и найдешь колокол, в который надо позвонить, камушек-секрет(15), и записку о том, что кому-то очень нужна была вода, хотя бы капля. Вот затем, мы и наливали ее, родную, в пробирку. Идем вправо, и капаем водичкой на это огромное светящееся яйцо, нам вылетает скипетр. Можно прыгать дальше.
800 (Корабль)
Попадаем в темноту, если ты не забыл взять в курилке зажигалку, то зажигай керосинку, ее еле видно. В левом углу у трубы лежит камушек-секрет (16). Иди направо, там звони в колокол, откручивай отверткой шурупы на обшивке, забирай еще один камушек-секрет (17) и перерезай ножиком провода. Иди налево до упора, и поднимайся по лестнице. Опять попадаем в темноту и зажигаем керосинку. Еще вправо и вверх, еще раз зажигаем). Вставляем вентиль в слот, закрываем крышку и спускаемся. Нажимаем на кнопку у решетки, решетка открывается, а там сундук мертвеца! Открывай сундук ключом из ОРБА, забирайте руку. Рядом с сундуком лежит записка про то, что в самом конце, если вам повезло, попробуйтпрыгнуть в 728.
Но нам сейчас не туда. Нам надо вернуться в самое начало – в Лабораторию, 001.
Там спрятан еще один камушек-секрет, который нам на достать было раньше. Идите в сторону курилки (4 влево, 2 вверх и один вправо). Там есть странное устройство со слотом для аккумулятора, вставляй его, нажимай на нижний болтик, и тогда камушек-секрет(18) освободится. Забирай его и вытаскивай аккумулятор.
Теперь нужно вернуться в подвалы Маяка – 462, пройти на экран влево и забрать камушек-секрет(19) из ранее закрытого ящичка.
Теперь возвращаемся в Древнюю секцию (104), к подзорной трубе. Вставляй аккумулятор в тамошний блок питания, иди влево, включай фонарь и смотри в подзорную трубу. Увидишь зарубки – 452, туда и прыгаем.
Увидишь статую, ей нужно дать руку и вставить скипетр, фактически, игра пройдена.
Тебе напишут, что ты с успехом прошел все испытания, и твое резюме им очень понравилось, и ты можешь начать работать в Лаборатории.
Жди дальнейших инструкций.
Далее ты попадаешь в комнату и письмом, где говорится, что ежели ты собрал все камушки-секреты, то для тебя еще припрятано вкусненькое. Иди в правую комнату, там в правом нижнем углу лежит еще один камушек-секрет (20), и прыгай в 728.
В комнате 728 в левом верхнем углу лежит последний камушек-секрет, 21-й.
В комнате правее эти камушки надобно загрузить в машинку, откроется решетка, и ты увидишь вещи создателя игры, Матеуша Скутника, с которых рисовалась серия игр «САБМАШИН».
.. well it’s not a secret that I’m working on Covert Front 2. And that it’s almost ready. But I STILL don’t know the release date. On a special request I’m publishing two more screens from the upcoming episode. So enjoy.
Magazyn Sukces nr 9/2007
An interview with Karol Konwerski – the storywriter of Pan Blaki graphic novel in the “Success” magazine. How appriopriate. :D
warning: Polish language below.
Filozof w dymku
Komiks nie musi być pustą rozrywką, czymś, po co ludzie sięgają jedynie dla zabawy. Karol Konwerski i Mateusz Skutnik w swoim “Panu Blakim” pokazali, że nawet dzieła filozofów mogą dać początek historii z dymkami.
Sukces: Dlaczego “Mini wykłady o maksi sprawach” profesora Leszka Kołakowskiego zainspirowała panów do stworzenia komiksu?
Karol Konwerski: “Pan Blaki” to nasz drugi wspólny album. Pierwszy był o zwykłych, banalnych sytuacjach i zdarzeniach, jakie każdemu przytrafiają się w życiu. A przecież profesor Kołakowski zajmuje się taką prozą życia już od dawna. Jego myśli i tezy były nam bliskie, naturalne więc, że stały się punktem wyjścia naszego nowego komiksu.
Jakie przesłanie niesie “Pan Blaki”?
To, że warto się czasem zatrzymać, zastanowić nad tym, co się dzieje wokół nas. Życie człowieka składa się z drobiazgów, które wbrew pozorom są bardzo wartościowe.
I komiks jest dobrym medium, żeby przekazać tę wiedzę ludziom?
Próbowałem przybliżyć to, o czym mówi profesor szerszemu gronu czytelników, a komiksowa forma wbrew pozorom świetnie się do tego nadaje. Na przykład mogliśmy na kolejnych obrazkach pokazać nudę, a nie tylko opisać, jak to zrobił profesor. Oczywiście nie jest to normalny komiks z bardzo rozwiniętą fabułą, gdzie dużo się dzieje. Ale z drugiej strony, nie jest to też wierna adaptacja “Mini wykładów o maxi sprawach”. To raczej zapis zwykłych życiowych sytuacji i przemyśleń na ich temat, dla których teksty profesora Kołakowskiego są punktem wyjścia.
Myśli pan, że w dzisiejszych czasach ludzie interesują się filozofią?
Wydaje mi się, że na pewno jest w ludziach potrzeba myślenia. Zwłaszcza tego, który prezentuje Kołakowski. Jest więc miejsce na myślenie o tym, co spotyka nas na co dzień, a na co brakuje czasu i nierzadko ochoty. Razem z Mateuszem próbowaliśmy pokazać, że filozofia to nie sztuka dla sztuki, coś abstrakcyjnego, czym zajmują się tylko profesorowie na uniwersytetach. Filozofia to sposób postrzegania świata i siebie, to coś dla wszystkich ludzi. Mam nadzieję, że ten komiks przekona do tego choć kilka osób.