Rewolucje Elipsa, recenzja w Esensji


Magazyn Esensja

Elipsa

Drugi tom ‘Rewolucji’ to komiks nieprzeciętny. Skutnik umiejętnie buduje nastrój zadumy nad rzeczywistością nie unikając złośliwego ‘cywilizacyjnego humoru’.

‘Elipsa’ to kolejny zbiór krótkich historyjek, pełnych banalnych i niebanalnych pomysłów. Pojawiają się postacie znane już z poprzedniego albumu, często odgrywając jedynie epizodyczne role. Ważnym elementem ‘Rewolucji’ jest satyra na naszą codzienność. Autor parodiuje takie aspekty życia jak pogoń za techniką, czy ciągłe problemy z przenośnymi telefonami.

W porównaniu z pierwszym tomem cyklu, Skutnik znacznie dopracował stronę graficzną albumu. Charakterystyczny styl autora podkreślony łagodnymi, pastelowymi kolorami dobrze oddaje klimat rewolucyjnych historii. Podczas analizowania rysunków, warto zwrócić uwagę na autentyczność pracy twórcy nad poszczególnymi planszami. Gdzieniegdzie pojawiają się choćby odciski palców Skutnika.

Na uwagę zasługują również przejścia pomiędzy kolejnymi historiami, bardzo dobrze wpisujące się w czas świata przedstawionego. Najbardziej jaskrawym z tych przejść jest to, gdy na kilku kadrach możemy obserwować przemianę jednego miejsca, ze staromodnego budynku w bardziej nowoczesny i zelektryfikowany. ‘Rewolucje’ pełne są również bardzo dobrych przedstawień architektury. Jedyne zarzuty można wysunąć przeciwko mało efektownej, choć pasującej do stylistyki i wymowy komiksu, okładce Skutnik gra z czytelnikiem. By właściwie zrozumieć sens jego komiksu, trzeba wnikliwie oglądać każdy kadr. Często bowiem bardzo istotne szczegóły umieszczone są na drugim planie, czy wręcz ukryte w gąszczu kresek i barw.

Z całą odpowiedzialnością polecam ten komiks. Bo jest to dzieło niezwykłe. Brak tu może dynamicznej akcji, ale zastępuje ją skupienie na człowieku – jego ułomnościach i zaletach. Do tego dodać należy również mnóstwo eksperymentów zarówno w warstwie graficznej jak i narracyjnej. Parafrazując Gombrowicza ‘Kto nie przeczyta ten trąba!’.

Daniel Gizicki