Robaczki, część 3


[część druga tutaj]

Artykuł w portalu Gazeta.pl z dnia 22.01.2014.

robaczki_mrowki

Niezwykła animacja – niema, ale… z polskimi dialogami. Rysownik wściekły: “Niewiarygodne”. A dystrybutor milczy.

Zagubiona biedronka i wojna czarnych mrówek z czerwonymi. Wszystko bez żadnych dialogów. Nuda? A może jedno z ciekawszych przedsięwzięć współczesnej animacji? Tak czy inaczej, polski widz się o tym nie przekona, bo film w polskich kinach wyświetlany jest w wersji z dialogami i z głosem Andrzeja Grabowskiego.
“Obejrzałem film w kinie w sobotę, piszę tekst w poniedziałek, te dwa dni potrzebne były mi na ochłonięcie, inaczej cały rant składałby się jedynie z przekleństw i wyzwisk” – tak zaczyna się wpis Mateusza Skutnika, rysownika i autora m.in. komiksowych serii “Morfołaki” czy “Blaki”.
Wszystko przez “Robaczki z zaginionej doliny”, belgijsko-francuską animację wyreżyserowaną przez Helene Giraud i Thomasa Szabo. Najpierw był popularny serial, teraz pełnometrażowa kinowa produkcja. Zamiast dialogów – efekty dźwiękowe, a zamiast usilnej antropomorfizacji bohaterów – zanurzenie się w świecie natury i insektów. I celowo bez chwytów, które spowodowałyby, że postacie będą “zbyt kreskówkowe”.

– Prawdziwe owady są jakie są – nie mówią, nie uśmiechają się, nie robią min – stwierdzili Giraud i Szabo. – Chcieliśmy stworzyć coś, co byłoby bardziej zbliżone do dokument niż klasycznych filmów animowanych.

Wycieczka do zaginionej doliny


Ten zabieg spodobał się recenzentom. Tak samo jak kreacja niezwykle barwnego – ni to w formie dokumentu, ni to filmu animowanego – świata przyrody, na co dzień niewidzialnego dla człowieka.

“Twórcom udało się zgrabnie stopić elementy inicjacyjnego kina przygodowego z filmem przyrodniczym. Towarzyszenie bohaterom w wyprawie to nie tylko ekranowa lekcja przyjaźni i odwagi. To także okazja na wycieczkę po kipiącej od życia, pełnej niebezpieczeństw, ale i cudów >>Zaginionej dolinie<<” – recenzował Jarosław Leszcz z Filmwebu.

Czyli warto wybrać się do kina? I tutaj zaczynają się schody, ponieważ polska wersja nie jest do końca zgodna z wizją samych twórców. Animacja w oryginale jest niema, w polskiej wersji dopisano do niej narrację – tutaj swoich głosów udzielili Andrzej Grabowski i Ryszard Dziduch jako gawędzący między sobą dziadek i wnuk. Autorem dialogów jest Kuba Wecsile.

Ferdek Kiepski na kanapie

Polscy fani zareagowali błyskawicznie, krytykując zabieg polskiego dystrybutora – firmę Kino Świat – na forach, a także na oficjalnym profilu animacji na Facebooku.

“Twórcy jasno i wyraźnie mówią, że rezygnacja z dialogów była artystyczną decyzją ograniczonej antropomorfizacji insektów – pisał Mateusz Skutnik. – Natomiast Ferdek Kiepski (który gra jedną z biedronek w tym filmie) siedzi na kanapie, ogląda film, je ciasto które przyniósł mu wnuczek z lodówki i tak dalej. Poziom fakapu tej całej sytuacji jest po prostu niewiarygodny”.

Od wczoraj próbowaliśmy skontaktować się z polskim dystrybutorem. Pytaliśmy m.in. o to, czy polskie dialogi został dograne do filmu w porozumieniu z twórcami oryginału. Ostatecznie Kino Świat odmówiło nam komentarza w tej sprawie.

Do zamieszania nie odnieśli się też sami twórcy filmu. – I możliwe, że w ogóle nie odpowiedzą – komentuje w rozmowie z portalem Gazeta.pl Skutnik. – Może polski rynek jest zbyt mały, by się nim przejmowali w skali europejskiej? – zastanawia się komiksiarz.

autor: mwi 22.01.2014 18:06 [źródło]

[oh noes, tego jest jeszcze więcej! Tym razem z niespodzianką!]