Rewolucje Syntagma; recenzja w Hot Magazine


rewolucje4_okladka100Misterny splot

„Syntagma” to zaskakujące i rewelacyjne zakończenie osadzonej w alternatywnym świecie retro czterotomowej miniserii „Rewolucje” Mateusza Skutnika, jednego z najbardziej oryginalnych i utalentowanych polskich rysowników. W przeciwieństwie do poprzednich części – bardzo poetyckich i onirycznych, w ostatniej uderza nagła zmiana tempa opowieści, która dzięki szybkiej i sprawnej akcji staje się wręcz sensacyjna. Wszystkie dotychczasowe wątki perfekcyjnie splatają się w jeden wielopoziomowy system naczyń połączonych, okazując się idealnie zazębiającymi się trybikami wielkiej maszyny generującej spójną rzeczywistość. Kunszt misternej fabuły jest tym większy, że „Syntagma” może być swobodnie czytana jako samodzielny album, bez znajomości poprzednich części. Komiks czyta się z zapartym tchem także dzięki bardzo plastycznej i filmowej konstrukcji fabuły. W warstwie graficznej Skutnik również dokonał subtelnych zmian, wprowadzając nieco grubsze kontury postaci i mniej pastelowe, a bardziej żywe kolory. Obowiązkowa pozycja.

Łukasz Chmielewski



Submachine Insight




Blaki2 finished


foto_blaki_end

Today I finished my newest graphic novel, Blaki2 with stories written by Karol Konwerski, to be published in Znak publishing house this fall. It’s going to be a 60-page album loosely based on a book by Leszek Kołakowski. Now all I have to do is make a cover, scan this, insert text into speech bubbles and ship it to the publishing house.



Czaki, recenzja na Esensji


Córeczko! Wolałabym, żebyś była chłopcem!

Co może się zdarzyć, gdy lekarze zaraz po porodzie dochodzą do wniosku, że nowonarodzony chłopiec to tak naprawdę dziewczynka? Gdy nie są do końca pewni, czym jest to coś między nogami dziecka? I jak wygląda późniejsze życie tegoż? Na te wszystkie pytania znajdziecie odpowiedź w komiksie „Czaki” Dominika Szcześniaka i Mateusza Skutnika.

„Czaki” to taka nasza polska zinowo-undergroundowa legenda. Komiks Szcześniaka i Skutnika wydany został dotąd trzykrotnie pod tytułem „Czaki eunuch: das pimmel story”. W nieoficjalnym obiegu i dość niskiej jakości edytorskiej. Teraz doczekał się wydania dla kolekcjonerów (to ostatnio modne na naszym ryneczku komiksowym), a więc kredowego papieru, kolorowej okładki, isbn-u… i narysowanej przez Szcześniaka kontynuacji. I dobrze, bo na pewno na to zasłużył.

Ten komiks to przede wszystkim opowieść. Szcześniak (zwany w niektórych kręgach Lucjanem) stworzył historię, która pod płaszczykiem absurdu pełna jest dość ponurych obserwacji. Głównym tematem tego komiksu wydaje się być brak zrozumienia miedzy ludźmi. Zajęci własnymi sprawami, niezainteresowani drugim człowiekiem, nawet tym, z którym złączeni są najmocniejszymi więzami. „Czaki” jest dość ostrą satyrą na najmniejszą komórkę społeczną – rodzinę. Autorzy z gryzącą ironią pokazują zanik umiejętności dialogu wśród członków rodziny, których bardziej interesują problemy telewizyjnych postaci niż losy najbliższych.

Szcześniak kpi również z lekarzy, których przedstawia jako bandę niekompetentnych idiotów. No bo co to za specjaliści, którzy nie potrafią rozpoznać penisa? Co z przysięgą Hipokratesa, gdy lekarz w komiksie poinformowany o rzekomej ciąży pacjentki pyta najpierw „usuwamy?”. Mimo że to dość przerażające obrazy, scenarzysta serwuje je w taki sposób, że czytelnik pęka ze śmiechu.

Rysunki w albumie wydanym przez wydawnictwo Timof i Cisi Wspólnicy nie są może wybitne, ale nie przeszkadzają w odbiorze fabuły. A ta, jak napisałem wcześniej, stanowi trzon tego komiksu. Skutnik i Szcześniak przyjęli oszczędną, dość szkicową formę, która jednak doskonale pasuje do opowiadanej historii. Ogromną zaletą grafiki w „Czakim” jest sprawność narracyjna. Komiks czyta się płynnie, brak tu nudnych przestojów czy nieporadności. Wszystko jest wyważone, nawet sceny monologów nie nużą czytelnika. Jedynie liternictwo (zwłaszcza u Skutnika) można by dopracować bądź zastąpić komputerową czcionką, gdyż bywa nieczytelne i niedbałe.

„Czaki” to komiks godny polecenia, gdyż jest pełen kpin i czarnego humoru, ale też dość smutnych obserwacji. Historia została opowiedziana z wielką wprawą i wyczuciem. Jest w nim to, czego brakuje w wielu komiksach pojawiających się w pierwszym obiegu – łatwość snucia opowieści i umiejętność przekazywania jej czytelnikowi. Wielu rysowników i scenarzystów może się z tego komiksu dużo nauczyć.

Daniel Gizicki



rewolucje 6; sketches, part 3


rew6_car2

rew6_prisoner3



Rewolucje 6; sketches part 2


rew6_1szkic

rew6_actors

rew6_aristo2

rew6_aristo

rew6_diverse

rew6_glowa

rew6_scarface

rew6_szkic_poklad



Czaki; recenzja na BelowRadars


czaki_okladka100Czaki

Zdecydowanie najśmieszniejszy i najbardziej popierzony ze scenariuszy Szcześniaka. Czaki doczekał się w końcu wersji oficjalnej nie kserowanej – i bardzo dobrze. Szkoda jedynie, że oprócz materiału podstawowego, oryginalnego, album ten „wzbogacony” został przez autora scenariusza o Czakiego 2 – rzecz raczej średnią i średnio śmieszną. Komiks ten to legenda undergroundu (przynajmniej dla niektórych). Co do rysunków Skutnika, to rysunkowy miszmasz, mieszanka stylów i konwencji, w których Mateusz rysował i rysuje do dzisiaj. Taka wypadkowa pomiędzy Morfołakami, a Rewolucjami.

Karol Konwerski



Rewolucje 6, sketches 1


sketches for “Rewolucje6: Na morzu” comic album:

r6_s1

r6_s2

r6_s3

r6_s4

r6_s5

r6_s6

r6_s7

r6_s8



Pan Blaki, sample pages


blaki2_strona1

blaki2_strona2

blaki2_strona3



TV crew at my place


Today a TV crew came by to shoot a material for a tv show apparently about me. Short, like 10- minute show took us about three hours of shooting. We had a good time though, was nice to cooperate in putting this all together as they were willing to throw in my ideas according the setup, questions, and basically all visual side of the show. It will be aired this sunday, however it’s rather local TV, so don’t expect this show coming to you anytime soon. But it was fun.

foto_tvg11

foto_tvg21


« Previous PageNext Page »