Pan Blaki; interview in “Życie Warszawy”


Czekanie Bóg wie na co

Z Karolem Konwerskim i Mateuszem Skutnikiem, twórcami komiksu „Pan Blaki”, rozmawia Dominika Węcławek.

Jak skłoniliście wydawnictwo Znak do rozszerzenia oferty o komiks?

Karol Konwerski: Do dzisiaj nie do końca rozumiem, jak do tego doszło. Ponad rok temu wysłaliśmy Znakowi nasz pierwszy album z historiami o Blakim, nie licząc zresztą na wiele. Po pewnym czasie dostaliśmy pozytywną odpowiedź. To pierwsza taka pozycja w ich ofercie i pierwszy przypadek wydawcy nie- komiksowego, który zainteresował się polskimi twórcami komiksu.


Ale i komiks filozoficzny nie zdarza się często. Czy przekładanie języka wykładów Leszka Kołakowskiego na scenariusz komiksowy było łatwe?

KK: Pierwsza i najważniejsza rzecz: „Pan Blaki” nie jest adaptacją wykładów profesora Kołakowskiego. „Mini-wykłady o maxi-sprawach” stanowiły jedynie inspirację dla naszej pracy. Kołakowski zestawia poważne kwestie etyczno-filozoficzne z prozą życia, ale pozostaje w nich przede wszystkim, co zrozumiałe, filozofem. Pomyślałem: a jakby zrobić to inaczej? Pokazać to, o czym mówi profesor, w formie historii z Blakim, które osadzone są na tym najprostszym, najbliższym nam poziomie dnia codziennego, nie występując z pozycji tych, którzy wiedzą i mają rację, bo nie mamy do tego prawa. Opisać te maxi-sprawy, w bardzo konkretnych sytuacjach, których bohaterami był lub może być każdy z nas.


Wielu czytelników może być jednak zaskoczonych, że wykonywanie codziennych czynności skłania kogoś do filozoficznych rozważań.

KK: Odrobinę mnie to wówczas zdziwi. Nie przekonuje mnie bezrefleksyjne przyjmowanie rzeczywistości. Codzienne sprawy, z jakimi mamy do czynienia, to więcej niż połowa naszego życia. Przyjęcie założenia, że nie niesie ono w sobie niczego wartościowego, oznaczałoby skazanie na totalną automatyzację. Wstać rano, iść do pracy, wrócić z pracy, oglądać telewizję i czekać Bóg wie na co. I tak dzień za dniem, rok za rokiem…


Czy czarno-biała forma obrazków to kontynuowanie stylu wypracowanego w poprzednich komiksach o panu Blakim, czy raczej wiąże się z treścią?

Mateusz Skutnik: Forma graficzna serii komiksowej o Blakim została ustalona już dawno temu. Czerń, biel i szarości to rozpoznawalne atrybuty tego komiksu. W związku z tym treść nie miała większego wpływu na dobór szaty graficznej.

Nie kusi Was zrobienie dłuższej formy fabularnej, nasyconej taką problematyką? Mateusz dał się już wcześniej poznać jako autor komiksów, który w ciekawy sposób patrzy na problemy np. z zakresu etyki.

KK: Trudno powiedzieć, czym zajmiemy się w przyszłości. Wiem, że chcę nadal opowiadać historie, czy to w formie komiksu, czy inaczej.

MS: Dłuższa forma fabularna? Czemu nie. Ale niekoniecznie jako komiks. Obecnie myślimy o dwóch kierunkach rozwoju fabularnego pana Blakiego. Pierwszy to stworzenie filmu animowanego, być może serialu telewizyjnego, opartego na dotychczasowym materiale. Druga, zupełnie odmienna droga to stworzenie moralizatorskiej gry internetowej, która by łączyła cechy klasycznych gier-zagadek, takich jak Myst czy Syberia z powolnym snuciem opowieści i filozofii pana Blakiego.

Dominika Węcławek, ar, 2007-10-02, Ostatnia aktualizacja: 2007-10-02



Pan Blaki just hit the bookstores and other news


Pan Blaki just hit the bookstores today. So it’s an official premiere day. :D
I know most of you won’t be able to experience this album, but you can at least read some details here, or check out what the hell it is here.
Other news: I still don’t have the official release date of the CF2 game, guess we have to be patient on this. The game is finished though and being implemented into arcadeTown site as we speak.
Many of you ask me what’s next? Well, I wanted to fit Daymare Town 2 right now, but it wasn’t even in schedule until it became somewhat of a success over the internet. I’m going straight to Submachine 5: the root right now. Yay.



Pan Blaki


blaki2_okladka300

scenariusz: Karol Konwerski | rysunki: Mateusz Skutnik
przykładowe plansze / sample pages

„Granie w totka, wizyta w urzędzie i u lekarza, branie kredytu, parzenie herbaty, zakupy… Czynności tak powszechne, że aż banalne. Jednak, gdy im się przyjrzeć, okazują się świetnym punktem wyjścia rozważań o sprawach najważniejszych. Tym są właśnie dla pana Blakiego, który uwikłany w prozę życia nieustannie próbuje dociec prawdziwej natury rzeczy. Z jego refleksji i spostrzeżeń wyłania się subtelne przesłanie, bardzo adekwatne do dzisiejszych, pędzących na oślep, czasów – »idź, bądź uważny«. Może świat stanie się ciekawszy, a ty odrobinę lepszy?”

Szymon Holcman

  • Wydawnictwo: Znak
  • Rok wydania polskiego: 26 wrzesień 2007
  • ISBN: 978-83-240-0868-1
  • Liczba stron: 64
  • Format: A4
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: czarno-biały
  • Dystrybucja: saloniki, księgarnie
  • Cena z okładki: 27 zł

teksty przedpremierowe:

recenzje:



Pan Blaki; interview for onet.pl


“Każdy człowiek” Blaki

Interesujące dla czytelnika mogą być proste historie dwóch gości, którzy opowiadają historie o niczym… Z pozoru o niczym.

“Pan Blaki” – premiera albumu komiksowego na osnowie filozofii Leszka Kołakowskiego została ustalona przez wydawnictwo Znak na 26. września. Rozmawiamy z autorami o przyjaźni, pracy i filozofii, czyli o tym co sprawiło, że stworzyli wspólnie kolejny komiks.

Adam Gawęda (Słowem): Niebawem Znak wydaje wasz komiks “Pan Blaki”. Jak doszło do zainteresowania poważnego wydawcy “niepoważnym” medium za jakie uchodzi komiks? I to jeszcze komiks w konotacji z filozofią Leszka Kołakowskiego?

Karol Konwerski (scenarzysta): Bardzo prosto. Pewnego dnia poszedłem na pocztę, wrzuciłem kopertę z naszym pierwszym albumem (“Blaki”). Po miesiącu dostałem maila, a potem telefon ze Znaku i tak się zaczęło…. A teraz po raz pierwszy wydawnictwo kompletnie niekomiskowe wydaje polski komiks, a do tego nietypowy…

AG: Czyli pierwszy album wszystko zapoczątkował?

KK: Po pierwszym albumie byliśmy bardzo zdziwieni reakcjami czytelników – na postać i historie, które się w tym komiksie znalazły. Zdziwiło nas zainteresowanie medialne i bardzo dobry odbiór albumu w środowisku. Zdziwiło to, że interesujące dla czytelnika mogą być proste historie dwóch gości, którzy opowiadają historie o niczym… Z pozoru o niczym.

AG: A czy te niby “historie o niczym” nie są na tyle uniwersalne, że dlatego zainteresowaliście nie tylko czytelników, ale i media?

KK: Wydaje mi się, że one nie są uniwersalne. Choć może to złe słowo.

Mateusz Skutnik (rysownik i scenarzysta): Choćby historia o człowieczku, który wiesza bieliznę i ma przemyślenia na temat krzesła i monet, które mu wypadły z kieszeni. To nie jest uniwersalne. Tylko myśli i wnioski, do których Blaki dochodzi, są uniwersalne.

AG: Oryginalny jest pomysł graficzny, eksponujący odpowiednią dozę melancholii i egzystencjalizmu, ale myśli są uniwersalne…

MS: Melancholia i egzystencjalizm nie były zamierzone.

 

AG: Skąd pomysł na samego Blakiego?

MS: Był 2000, 2001 rok. Długo zanim jakakolwiek “grafik nowel” dotarła do naszego kraju…

AG: Studiowałeś postać, rysowałeś i potem “dolepiłeś” fabułę i zachowania?

MS: Pomysł ewoluował po trosze z Morfołaków (jeden z poprzednich komiksów Skutnika), po trosze z Muminków – ten strój, nóżki i rączki. Ale powstał bez żadnego studiowania, żadnego sklejania. Narysowałem postać, spojrzałem na nią i zacząłem opowiadać poprzez nią historie. Od razu widziałem jakiego kalibru emocjonalnego jest ten człowieczek i przypadła mu rola melancholijno-egzystencjalno-moralizatorska.

AG: A czy postać Blakiego była czasem wyrazicielem twojego nastroju albo poglądów?

MS: Zawsze był wyrazicielem moich poglądów, ale nastroju raczej nie.

KK: W międzyczasie pojawiały się ciągle pomysły i propozycje na kontynuację, na tom drugi, na nowe historie. Ale jednocześnie obaj uświadomiliśmy sobie, że taka konwencja: opowiadamy o prostych sytuacjach i mówimy/myślimy przez Blakiego to, co nam gdzieś tam chodzi po głowach – taka konwencja się wyczerpuje. Nie dlatego że nie było pomysłów, czy brakowało sytuacji wokół nas, o których chcielibyśmy opowiedzieć. Baliśmy się, że drugi album stworzony w ten sam sposób zwyczajnie czytelnika znudzi.

Co do Blakiego: dla mnie ta postać to taki “każdy człowiek” – jedermensch, dlatego te historie i tę postać lubię.

MS: Po pierwszym Blakim ZGODNIE razem stwierdziliśmy, że formuła tego komiksu skończyła się, że tak naprawdę nie da się powiedzieć nic więcej ciekawego, że możemy w tej postaci się babrać i robić dalej to samo, ale nie można go wynieść na jeszcze wyższy poziom.

 

AG: Jak to się stało, że Karol pojawił się w Blakim jako scenarzysta?

KK: Jak się wziąłem nie wiem sam. Chyba dałem kiedyś Mateuszowi jedną historię, chyba “Czajnik”. Nie?

MS: Tak, “Czajnik”. I bam, napisał PRAWIE TAK, jakbym to sam zrobił.

KK: Nie prawie, bo lepiej.

MS: PRAWIE – ale tylko w pierwszej, w drugiej historii “pojechał” zupełnie jak ja.

AG: Czy nie stało się tak, że fikcyjna postać Blakiego, i historie o nim, stały się spoiwem waszej przyjaźni?

MS: Karol pisał te historie i ja je czytam i czuję, jakby mi ktoś po prostu zajrzał w pieprzoną duszę i wywlekał na wierzch. Sam bym tak nie napisał, jak Karol pisał o mnie.

KK: Dwójka ludzi robi coś wspólnie, tak zwane “przedsięwzięcie artystyczne” oparte na ich własnych, często skrytych myślach, i robi to razem. W pierwszym albumie jest historia “9 żyć”, którą pisałem, a Mateusz rysował. Ja myślałem o sobie, a Mateusz rysował o sobie. Dziwne, że nikt kto to czytał tego nie zauważył – “9 żyć” to historia, którą pisałem sam o sobie, a wyszła chyba najbardziej osobista mateuszowa historia.

 

AG: A skąd filozof Kołakowski?

KK: Ustaliliśmy: żadnego Blakiego więcej. I jakoś tak wyszło, że na gwiazdkę Mateusz dał mojej dziewczynie “Mini-wykłady o maksi-sprawach” Leszka Kołakowskiego. Dwa lata temu. I ja je przeczytałem.

MS: Wiedziałem że to zły pomysł był z tym prezentem…

KK: Kołakowski pisze w wykładach o bardzo poważnych rzeczach w najprostszy sposób.

Mówi jak filozof, ale stara się mówić w sposób absolutnie zrozumiały dla każdego. Pomyślałem: a jakby zrobić to inaczej? Pokazać to co on mówi w formie historii z Blakim. Ale nie adaptować, to nie w tym rzecz. Iść w inną stronę. Nie z pozycji tego kto wie, tego który ma rację, bo nie mam do tego prawa, mogę mówić jedynie o sobie…I na własnych przypadkach z naszego życia opisujemy, ilustrujemy, te maxi-sprawy, o których mówił Kołakowski.

AG: A Kołakowski widział Blakiego?

KK: Widział pierwszą z historii, którą zrobiliśmy na próbę dla wydawcy – “O nudzie”. I chyba był na “nie”.

MS: Nie, on nie był na “nie”, on był na “wszystko mi jedno”, a niech chłopaki robią ten komiks, w końcu to komiks – rzecz nieszkodliwa.

KK: Nie robiliśmy adaptacji, więc nie musieliśmy go mocno przekonywać.

 

AG: Album jest zbiorkiem. Ile stron, ile historii? Jaki jest w stosunku do poprzedniego albumu?

MS: Jest w stosunku do poprzedniego tytułu w takiej zależności, jak się do siebie maja tytuły obu albumów.

KK: 64 strony, 8 historii, ale jest też dziewiąta nienarysowana. To nie jest stricte komiks filozoficzny. Jest lepszy, dojrzalszy i ciekawszy – na innym poziomie niż poprzedni tomik.

Blaki to już nie jest dzieciak. Myśli nie o tym, że mu się krzesło w ogrodzie rozwala. Ma przed oczami konkret: myśli o nudzie, o wybaczaniu, o sławie, o poważnych rzeczach, ale myśli o nich w zupełnie niepoważnych i zwykłych sytuacjach.

 

AG: Czy macie jakieś pomysły na to, czemu polskie komiksy są zwykle krótkimi historiami? Chodzi o powszechność takiej formuły, pewien styl opowiadania.

MS: Jasne, jakby ktoś przyszedł i powiedział: poproszę długą, całoalbumową historię, powiedz mi ile czasu ci to zajmie, ja zapłacę za ten czas… Niestety w tym biznesie nie ma kasy, a komiks robi się CAŁE WIEKI.

AG: A może to wina braku scenariuszy?

MS: Braku pieniędzy.

KK: Ale jakiej kasy, za to nigdy nie będzie kasy… Nigdy nie było. I tak dostaliśmy jedno z najwyższych honorariów.

MS: Ilość czasu potrzebnego do pochylenia się nad zrobieniem komiksu jest wprost proporcjonalna do długości tego komiksu. Większość dzisiejszych komiksiarzy nie ma czasu na zrobienie długiego albumu, bo pracują i komiksy robią po godzinach.

AG: Czyli tylko bogate kraje stać na długie komiksy, bo tam twórca nie musi się martwić o grosz i tworzy sobie fabułki po 600 stron. Czego i Wam życzę… I tym “optymistycznym” materialistycznym i niefilozoficznym akcentem kończę, dziękując za rozmowę.

KK i MS: Dziękujemy.



Pan Blaki, interview in Sukces Magazine


sukcesMagazyn Sukces nr 9/2007

An interview with Karol Konwerski – the storywriter of Pan Blaki graphic novel in the “Success” magazine. How appriopriate. :D

warning: Polish language below.

Filozof w dymku

Komiks nie musi być pustą rozrywką, czymś, po co ludzie sięgają jedynie dla zabawy. Karol Konwerski i Mateusz Skutnik w swoim “Panu Blakim” pokazali, że nawet dzieła filozofów mogą dać początek historii z dymkami.

Sukces: Dlaczego “Mini wykłady o maksi sprawach” profesora Leszka Kołakowskiego zainspirowała panów do stworzenia komiksu?

Karol Konwerski: “Pan Blaki” to nasz drugi wspólny album. Pierwszy był o zwykłych, banalnych sytuacjach i zdarzeniach, jakie każdemu przytrafiają się w życiu. A przecież profesor Kołakowski zajmuje się taką prozą życia już od dawna. Jego myśli i tezy były nam bliskie, naturalne więc, że stały się punktem wyjścia naszego nowego komiksu.

Jakie przesłanie niesie “Pan Blaki”?

To, że warto się czasem zatrzymać, zastanowić nad tym, co się dzieje wokół nas. Życie człowieka składa się z drobiazgów, które wbrew pozorom są bardzo wartościowe.

I komiks jest dobrym medium, żeby przekazać tę wiedzę ludziom?

Próbowałem przybliżyć to, o czym mówi profesor szerszemu gronu czytelników, a komiksowa forma wbrew pozorom świetnie się do tego nadaje. Na przykład mogliśmy na kolejnych obrazkach pokazać nudę, a nie tylko opisać, jak to zrobił profesor. Oczywiście nie jest to normalny komiks z bardzo rozwiniętą fabułą, gdzie dużo się dzieje. Ale z drugiej strony, nie jest to też wierna adaptacja “Mini wykładów o maxi sprawach”. To raczej zapis zwykłych życiowych sytuacji i przemyśleń na ich temat, dla których teksty profesora Kołakowskiego są punktem wyjścia.

Myśli pan, że w dzisiejszych czasach ludzie interesują się filozofią?

Wydaje mi się, że na pewno jest w ludziach potrzeba myślenia. Zwłaszcza tego, który prezentuje Kołakowski. Jest więc miejsce na myślenie o tym, co spotyka nas na co dzień, a na co brakuje czasu i nierzadko ochoty. Razem z Mateuszem próbowaliśmy pokazać, że filozofia to nie sztuka dla sztuki, coś abstrakcyjnego, czym zajmują się tylko profesorowie na uniwersytetach. Filozofia to sposób postrzegania świata i siebie, to coś dla wszystkich ludzi. Mam nadzieję, że ten komiks przekona do tego choć kilka osób.



Pan Blaki, teaser in “Przekroj”


przekroj_9_02007_coverPan Blaki media buzz continues, as it is not yet on the market, and another newspaper just printed a promo about this graphic novel album. Sweet. This time it’s major nationwide cultural newspaper. Even sweeter. This album is scheduled to hit the market at the end of september, 28th as I remember that correctly. It will be featured in the right panel of this site, just as Rewolucje4: Syntagma is right now, so you’ll be able to purchase this album. I know that it’s in polish, but that will give you a feel of mystery surrounding this album, and you can tell much of it by the drawings themselves. Allright, I’m pushing it.

But wait – there will be a non-word comic book of mine, that you’ll surely understand. More info on that project as it comes nearer.

For those of you that do speak Polish – here’s the complete article.

Warning: Polish language below.

~~~~

Przekrój, nr 36/2007

Dumania w dymkach.

“Pan Blaki” pokazuje, że nawet filozoficzne pogadanki można całkiem udanie przerobić na komiks.

Podnietą dla twórców tego albumu mogły być Leszka Kołakowskiego “Mini wykłady o maksi sprawach”, czyli przystępne, acz wnikliwe pogadanki filozofa o odwiecznych i nowych problemach, z którymi przychodzi nam się zmagać. W utworze Konwerskiego i Skutnika rozmyśla o nichBlaki, melancholijny bohater, którego fani komiksu doskonale znają ze stripów i skromnego albumu wydanego dwa lata temu przez Timofa. Blaki nic a nic się nie zmienił – wciąż uważnie obserwuje życie, a prozaiczne nawet czynności i przygody dostarczają mu pretekstu do roztrząsania istoty filozoficznych pojęć, problemów etyki czy też paradoksów ludzkiego losu. Gotując obiad, zastanawia się, skąd bierze się nuda, a w sklepowej kolejce analizuje istotę miłosierdzia. Konwerski i Skutnik świetnie wykorzystali obrazkowe medium do ukazania związku codzienności z abstrakcyjnymi pojęciami, tekst i obraz na ogół precyzyjnie się uzupełniają. Czasem trochę słabiej, głównie w historyjkach nadmiernie obciążonych monologiem narratora, ale te nowelki, w któych ciężar wywodu rozkłada się mniej więcej równo na obraz, głos narratora i dialogi, są naprawdę dobrze zrobione. A co najważniejsze, “Pan Blaki”, refleksyjna powieść graficzna, nie jest – na szczęście – komiksowym odpowiednikiem “Świata Zofii”.



Pan Blaki; DB tease and an interview


blaki2_db

Another newspaper printed an article about Pan Blaki graphic novel album, to be released in september. Is there some kind of a buzz already emerging?… lol…

Polish language below.

~~~~

Dziennik Bałtycki, Wydanie z dnia 13 Sierpień 2007

Jestem, więc myślę

Pan Blaki, w codziennych sytuacjach niespiesznie snuje rozważania o kłamstwie, nudzie, sławie, dobroci i szczęśliwym trafie…To filozofia w pigułce, przemawiająca do każdego.

Mateusz Skutnik i Karol Konwerski w 2005 roku stworzyli komiks”Blaki”. Jego bohaterem był – jak sami mówią: Niewielki, wiecznie czymś zatroskany facecik, który sprawia wrażenie, jakby całe życie spędzał na rozmyślaniach. Bowiem, Blaki myśli dla samej przyjemności myślenia.” Zatroskanego facecika pokochali czytelnicy. Nie trzeba więc było długo czekać. W Wydawnictwie Znak jesienią ukaże się komiks “Pan Blaki” inspirowany książką znanego filozofa Leszka Kołakowskiego “Mini wykłady o maxi sprawach”. Kawałek piersi kurczaka, kiełki bambusa, kieliszek białego winna są w stanie sprowokować Blakiego do refleksji na tematy filozoficzne. Gotując obiad zauważa: Nuda jest zjawiskiem, którego najpierw musimy doświadczyć, a dopiero potem mówić o jego istnieniu… Przypadkowość nie jest lekarstwem na nudę. Wizyta w Urzędzie Skarbowym skłania go do refleksji o wybaczaniu. Branie kredytu w banku, parzenie herbaty, zakupy… to czynności tak zwyczajne, że aż banalne. Jednak, stanowią znakomity punkt wyjścia do rozważań o sprawach najważniejszych. Pan Blaki, uwikłany w prozę życia nieustannie próbuje dociec prawdziwej natury rzeczy. Z jego refleksji i spostrzeżeń wyłania się subtelne przesłanie, do dzisiejszych, pędzących na oślep, czasów: Zatrzymaj się, zastanów. Bądź uważny. Może świat stanie się ciekawszy, a ty odrobinę lepszy?

– Dlaczego czytelnicy tak pokochali filozofującego Blakiego?

– Wydaje mi się, że jest to filozofia przyziemna, codziennego dnia – odpowiada autor rysunków Mateusz Skutnik. – On tak naprawdę rozmawia o rzeczach zwyczajnych. O tym co mu się wydarza i to analizuje. W związku z tym przemawia do wielu ludzi, którzy się z nim utożsamiają. Dlatego natychmiast łapie ciepły, dobry kontakt z czytelnikiem, który może się utożsamiać z jego problemami.

– Jakie komiksy czytał pan w dzieciństwie?

– Wychowałem się na klasyce: “Tytus, Romek i Atomek”, “Hans Kloss” i “Kajko i Kokosz” – czyli święta trójca polskiego komiksu peerelowskiego. Komiks wydaje się, że jest jedną z prostszych form do przekazania jakichś historii, jeżeli ktoś ma coś do opowiedzenia. Jest nawet taka teoria, że jeżeli ktoś nie czytał komiksu będąc dziecięciem, później trudno mu czytać rysunkowe opowieści będąc dorosłym.

– Dlaczego został pan autorem obrazkowych historii?

– Tę formę znam od dzieciństwa i czuję się w niej, jak ryba w wodzie. Nie jestem w stanie napisać opowiadania, książki czy zrobić filmu (bo komiks można porównać do pewnego rodzaju filmowej opowieści), ale w komiksowej historii się odnalazłem. Kiedy pojawia się nowa historia, którą chciałbym opowiedzieć czytelnikom postaje komiks.

– Czy prawdą jest że Tomasz Bagiński (nominoway do Oskara za “Katedrę”) zamierza zrealizować film oparty na komiksie “Kinematograf” z tomu “Rewolucje”?

– Jak najbardziej. Myśmy się już dwa lata temu spotkali w tej sprawie. Tomek jest niestety, bardzo zapracowanym człowiekiem i nie ma zbyt wiele czasu. Nie ukrywam, że byłby to film artystyczny zrobiony, jakby “po godzinach”. Ale jesteśmy umówieni.

– Powiedział pan w jednym z wywiadów, że nie ma ciśnienia na sukces i będzie tworzył mniej.

– W Polsce nie da się tak naprawdę zarabiać na komiksie. Więc to jest swego rodzaju hobby, choć jednocześnie to tworzenie sztuki. Ale ja się z tego cieszę, ponieważ zarabiam na zupełnie innych rzeczach, a komiks zostaje jako ta forma hobbystyczna-artystyczna, którą spokojnie, niespiesznie uprawiam dla przyjemności. Nie muszę tego robić, żeby zarobić na chleb i nie muszę stać się sławnym dzięki komiksom.

Grażyna Antoniewicz



“Pan Blaki” preview in “Gazeta Wyborcza”


This may come to You as a surprize, but Covert Front is not the only thing we’ve created together, me and Karol. A graphic novel entitled “Pan Blaki” is about to be published, in a month or so, and here’s one of the first previews of the album.

If you have no idea what I am talking about, take a look at sample pages of the album.

Warning! Polish language below!

blaki2_gazeta

Mateusz Skutnik rysuje komiks na podstawie esejów Leszka Kołakowskiego

autor: Przemysław Gulda 2007-08-06

Wydawnictwo Znak przygotowuje się do wydania komiksu “Pan Blaki” Mateusza Skutnika i Karola Konwerskiego, opartego na esejach Leszka Kołakowskiego.

W tej sprawie wszystko jest niecodzienne. Krakowski Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, stateczna oficyna, kojarzona przede wszystkim z wysublimowaną literaturą, dziełami filozofów i religioznawców, przygotowuje się do opublikowania pierwszego w swej historii komiksu. Ale i sam komiks nie będzie zwyczajny – nie znajdzie się w nim nic, co zwykle – nie do końca zresztą sprawiedliwie – kojarzy się z tą formą twórczości artystycznej: superbohaterowie, wybuchy i ratowanie świata przed groźną galaretą z kosmosu.

Mateusz Skutnik i Karol Konwerski przygotowali bowiem drugą część swego wspólnego dzieła – albumu Blaki, zatytułowaną “Pan Blaki – filozoficzna powieść graficzna”. To nie przypadek: książka zawierać będzie kilka opowieści o tytułowym bohaterze, a każda z nich oparta będzie na tekstach największego współczesnego filozofa polskiego, Leszka Kołakowskiego z popularnego tomu “Mini wykłady o maxi sprawach”. Autorzy nie zilustrowali po prostu poszczególnych fragmentów dzieła Kołakowskiego, ale zaczerpnęli zeń inspirację, wplątując swego bohatera w sytuacje, wymagające zadawania sobie pytań na temat “maxi spraw”.

– Wszystko zorganizował mieszkający w Krakowie Karol Konwerski, scenarzysta, z którym współpracuję już od dawna – opowiada gdański rysownik, Mateusz Skutnik. – Wydawnictwo Znak okazało się bardzo zainteresowane taką formą prezentacji filozoficznej tematyki. Nie kontaktowaliśmy się z samym Kołakowskim, to pracownicy Znaku dotarli do niego, żeby zdobyć zgodę na wykorzystanie jego dzieła. Podobno nie robił żadnego problemu. Powiedział pewnie: komiks? niech sobie robią komiks.

Skutnik zapewnia, że na ponad 50 planszach swej najnowszej pracy zachował klimat pierwszego tomu opowieści o Blakim – będzie to więc czarno-biały, prosty, choć jednocześnie wysmakowany graficznie komiks, którego bohaterem jest nieco tajemnicza postać w czarnej, powłóczystej szacie, borykająca się z problemami współczesności.

– Z technicznego punktu widzenia jedyna różnica to większy rozmiar stron – opowiada Skutnik. – Przygody Blakiego pojawią się tym razem w formacie A4. I tak jak w poprzednim albumie w nowej książce znajdzie się 6 czy 7 osobnych opowieści, z których każda będzie liczyć kilka plansz.

Premiera albumu przewidziana jest na ostatnie dni września. “Pan Blaki” będzie kolejnym w tym roku albumem, pod którym podpisał się gdański rysownik. W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy ukazały się, powstałe w ciągu kilku poprzednich lat, zupełnie odmienne, jeśli chodzi o styl graficzny, albumy: “Czaki”, z historią na podstawie scenariusza Dominika Szcześniaka, satyryczne “Wyznania właściciela kantoru” i cyberpunkowa “Alicja” do scenariuszy Jerzego Szyłaka.

Sztandarowym dziełem Skutnika wciąż pozostaje czteroalbumowa seria “Rewolucje”, w której autor stworzył bardzo spójny i zadziwiający swym bogactwem świat, utrzymany w konwencji steampunkowej.

Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto 2007-08-06



Blaki, recenzja na gildii komiksu


“Blaki” – mały nostalgiczny facet z papierosem

Kilka dni temu do księgarń trafił Pan Blaki – drugi album spółki Karol Konwerski (scenariusz) i Mateusz Skutnik (rysunki) o – jak to ujął twórca postaci: “człowieczku dzielącym się z czytelnikami komiksu swoimi przemyśleniami na temat życia codziennego i otaczającego go świata”*.

Oczekując aż nowy Pan Blaki trafi w moje recenzenckie ręce, postanowiłem wrócić do przeszłości i przypomnieć sobie i Wam, kim był Blaki zanim został “Panem”.

Blaki to komiks, który już przeszedł do historii. Była to pierwsza pozycja wydana przez Pawła Timofiejuka (wydawnictwo Timof i cisi wspólnicy jeszcze wtedy formalnie nie istniało).

Kim jest Blaki? To taka mała, szara zrzęda, której nikt nie chciałby mieć za sąsiada. Nie dość, że jest brzydki, to jeszcze przemądrzały, a jako przedmiot swoich przemyśleń wybiera pospolite sprawy.

Tylko dlaczego czytanie tych przemyśleń tak bardzo wciąga?

Już pierwsza nowelka pt. Bielizna uświadamia nam, że najbliższe 50 stron to czas refleksji nad życiem. Pretekstem do tego są błahe z pozoru sprawy życia codziennego. Stare krzesło przypomni o nieuchronnym upływie czasu a czajnik sprowokuje do rozmyśleń o życiu wszechświata.

Blaki jest modelowym przykładem samotnika. Mógłby posłużyć jako przykład do szkolnej rozprawki o romantycznym bohaterze, który choć żyje wśród ludzi, zawsze jest obok, niezauważony. Ktoś może pomyśleć, że Blaki to nieudacznik i looser. Nie ma dziewczyny, nie ma samochodu. Ma pracę za biurkiem przez 40 godzin tygodniowo. Podobno robi coś bardzo ważnego, podobno nawet go doceniają…

Nie mogę tak do końca rozgryźć Blakiego. Czasem wydaje mi się, że to everyman (jak w zamykającej tomik historii Dziewięć żyć), a czasem, że to pępek świata, lepszy od wszystkich, wywyższający się, jedyny inteligentny i obdarzony empatią w tłumie zidiociałych troglodytów (Oli). Ogólnie dość dziwny facet.

Wszystko w tym komiksie dzieje się niedbale. Powolna akcja snuje się niczym dym z blakowego papierosa. Wrażenie to potęguje specyficzne kadrowanie. Często kolejne kadry nieznacznie różnią się od poprzedniego. Czasem wystarczy ruch ręki, otwarcie oczu, zbliżenie bądź oddalenie postaci. Do tego szara kolorystyka i mamy już doskonałą lekturę na jesienne, deszczowe wieczory.

Blaki to komiks pod każdym względem dobrze zrobiony. Pozornie prosta tematyka ujęta w sprawnie napisanych scenariuszach, które z kolei zostały klimatycznie zilustrowane. Nastrój nostalgii zbudowany skutecznie. Do tego eleganckie wydanie, którym Timof sam sobie wysoko postawił poprzeczkę.

Blaki jest porządnym facetem, poznajcie go.

* Mateusz Skutnik [w:] Blaki – przedmowa

Autor: Kingpin



Blaki2 finished


foto_blaki_end

Today I finished my newest graphic novel, Blaki2 with stories written by Karol Konwerski, to be published in Znak publishing house this fall. It’s going to be a 60-page album loosely based on a book by Leszek Kołakowski. Now all I have to do is make a cover, scan this, insert text into speech bubbles and ship it to the publishing house.


« Previous PageNext Page »