Morfolaki, tom 2, recenzja na Gildii


Gildia Komiksu

Różne światy

Treść: ponownie otrzymujemy zbiór nie powiązanych ze sobą (względnie powiązanych niezwykle luźno) opowieści rozgrywających się w wyimaginowanej krainie. Tak naprawdę jednak, wyraźnie już po drugim tomie serii widać, że to wcale nie musi być jedna (wbrew, zdaje się, założeniom twórców) kraina, gdyż umiejscowienie historii jest na tyle niedookreślone, że mogłyby one rozgrywać się w zupełnie różnych światach. Podobnie jak w tomie pierwszym historie nie są dosłowne, ale balansują na pograniczu snu i jawy i mają najczęściej charakter filozoficzny bądź moralitetu. Są one mniej mroczne niż w ‘jedynce’, choć starają się być również zagadkowe i niejednoznaczne. Niestety niektóre historie są zupełnie przekombinowane i kompletnie niezrozumiałe. I nie mam tu na myśli bynajmniej historii pozostawiających pewne pole do interpretacji, zagadkowych i przez to klimatycznych, ale historie, gdzie przeważa niczemu nie służący artystyczny bełkot. Na szczęście w albumie są one w mniejszości. Resztę tomu zajmują (w równych mniej więcej proporcjach) historie poprawne choć nie budzące specjalnych emocji oraz historie naprawdę dobre (w tym takie, gdzie zagadka ma sens a wynik myślenia może przynieść sensowne rezultaty – przemyślenia; te ostatnie przywołują skojarzenia (podobnie jak w tomie pierwszym) z serią Skutnika Rewolucje).

Rysunek jest taki jak w tomie pierwszym, tzn. czarno-biały, oscylujący w obszarach wokół undergroundowych, ale tak jak napisałem przy opisie tamtego tomu są to ‘niezwykle przemyślane i dopracowane ‘bazgroły’. Taki rysunek w przypadku takiego komiksu jest bardzo dobrym wyborem i świetnie pasuje. Mimo ‘bazgrołowatości’ nie można mu też odmówić dużej sprawności i precyzji. W pewnych momentach pojawiają się (znów) skojarzenia z cyklem Rewolucje (mimo, iż tam styl rysunku jest inny).

Tom słabszy niż ‘jedynka’, bo część historii jest artystycznym przekombinowaniem a inne nie są na tyle klimatyczne co w tomie pierwszym, ale tego co pozostaje, jest na tyle dużo, że warto ten tom kupić i zanurzyć się w tajemniczym świecie Skrodzkiego i Skutnika.

Jax



Morfolaki, tom 2, recenzja na Webesteem


Nieprzeciętność kompletna

Właściwie recenzja tego komiksu mogłaby zostać sprowadzona do jednego zdania: ‘Morfołaki to świetny komiks, kto nie kupi ten trąba.’. Niestety taka forma recenzji nie może funkcjonować, z oczywistych powodów. Jednocześnie jakakolwiek inna forma tejże w tym przypadku również nie będzie spełniać swych podstawowych założeń. Dlaczego? Bowiem komiksu spółki Skrodzki / Skutnik nie da się obiektywnie ocenić. Nie ma tu możliwości jednej ostatecznej interpretacji. Autorzy w taki sposób operują językiem komiksu, zarówno na płaszczyźnie treści jak i rysunku, że autorytatywna próba powiedzenia o co w tym komiksie chodzi, wskazania jego zalet i błędów byłaby jednym wielkim niedopowiedzeniem. Pisząc o Morfołakach można jedynie pokusić się o indywidualną interpretację, gdzie wyrażenia ‘być może’, ‘wydaje mi się’ i ‘w moim odczuciu’ powinny pełnić zasadniczą rolę.

Gdy zagłębiam się w świat wykreowany przez twórców albumu, mam nieodparte wrażenie, że zapraszają mnie oni do takiej intersemiotycznej gry. Gry, w której stoję na pozycji raczkującego dziecka przeciw dwóm wszechmocnym osobnikom. To oni bowiem ustalili zasady, i to takie, których początkujący nie jest w stanie dostrzec. Ale od czego mamy otwarte umysły? Wgryzając się w struktury kolejnych opowiadań, czy też poziomów gry, można zauważyć pewne ulotne prawidłowości według których formowane są historie zawarte w tym albumie. Mianowicie odnoszę wrażenie, że cały świat w Morfołakach oparty jest na nieustannej pozorności mającej ukryć prawidła tej rzeczywistości. Prawidła, które są dynamiczne – ulegające ciągłym, płynnym zmianom. Wszak morphing oznacza płynne przechodzenie jednego obrazu w drugi (1). Z drugiej jednak strony możemy mieć skojarzenia z swoistymi halucynacjami spowodowanymi np. … morfiną (2). Przecież nierealność zdarzeń w świecie przedstawionym ociera się o przewidzenia.

Poszczególne elementy struktury komiksu dodatkowo wzmagają nierealność i tajemniczość świata przedstawionego w Morfołakach. Wydaje mi się, że w sferze narracji, nie można tu rozdzielać warstwy graficznej od tekstowej, bowiem poszczególne historyjki są tak skonstruowane, że obraz i tekst wzajemnie się uzupełniają. Tok opowiadania jest płynnie przekazywany pomiędzy dialogami a rysunkami (intersemiotyczny morphing), odpowiednio przyspieszając lub zwalniając bieg fabuły. Skrodzki powołuje do życia całą masę niecodziennych postaci, które często wydają się zaprzeczać prawom fizyki oraz logiki. Ale przecież wszelkie reguły i prawa da się nagiąć a nawet złamać! Trzeba to wyraźnie zaznaczyć – pomysły Skrodzkiego ocierają się o majstersztyk. Tu scenarzysta wykorzystuje kontinuum czasoprzestrzenne, tu naigrywa się z przeżytków tajnych służb, tu daje wyraźne aluzje o alternatywnym genesis naszego świata. Jednocześnie przewrotność tych historii sprawia, że zagłębiając się w lekturę, nigdy nie można się uwolnić spod wrażenia, że nic nie następuje po sobie tak jak powinno. To jest mistrzostwo scenarzysty: zburzyć schematy do których przyzwyczajony jest czytelnik, pokazać, że nie wszystko zawsze rozgrywa się tak samo!

Skutnik wydaje się być idealnie dobranym rysownikiem do zobrazowania wizji Skrodzkiego. Umiejętnie szafuje perspektywami, zbliżeniami i półzbliżeniami. Postacie mają bardzo bogatą mimikę i gestykulację. Dopełnieniami kadru są tła, gdy trzeba zagęszczone, gdy nie, potraktowane umownie. Rysownik z prawdziwą wirtuozerią wplata w rysunki elementy architektoniczne (choć nie zawsze – często i one potraktowane są ogólnikowo). Ważnym aspektem warstwy graficznej tego komiksu jest duża dawka groteski z jaką Skutnik przedstawia bohaterów. Tu wszystko jest przerysowane, wykrzywione, pozostające w pozornym ruchu. Jakże do pasuje do również ‘ruchomych’ fabuł!

Czytając ten komiks czuję się niepewnie, bo nie wiem czym zaskoczą mnie autorzy. Zdarza się przecież, że gdy jestem pewny jakiejś cechy świata przedstawionego, Skutnik i Skrodzki dowodzą, że tak wcale nie jest i że znowu udało im się mnie (czytelnika) nabrać. Ale czytając ten komiks, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że tak właśnie powinien wyglądać komiks dojrzały, taki który zmusi czytelnika do interakcji: prób interpretacji i nieustannych poszukiwań ukrytych (a przecież wciąż zmieniających się) sensów. Sensów, które często stają się pułapkami, mającymi osłonic prawdziwe znaczenie. Takie komiksy lubię i na takie komiksy czekam. Sądzę, że nie ja jeden…

Przypisy:

* 1 Czy jednak ten angielski termin stał się podstawą słowotwórczą wyrazu morfołaki? Nie sposób dociec.

* 2 Tu mam podobne wątpliwości jak powyżej.

Autor: Daniel Gizicki



Rewolucje 3: Monochrom


rewolucje3_okladka

Rewolucje: Monochrom
scenariusz i rysunki Mateusz Skutnik
przykładowe plansze / sample pages

buy eBook

Monochrom to zbiór monografii traktujących o wynalazcach w ich najbardziej kluczowych momentach życiowych. W tym tomie spotkamy postaci historyczne, będziemy mogli przyjrzeć im się z bliska, ich pracy, jej efektom. Dowiemy się, kto tak naprawdę wynalazł kinematograf, kto stał za wynalezieniem promieni X, rozwiązana zostanie zagadka odkrycia bieguna północnego. Ponadto album ujawni ciemniejszą stronę życia w świecie Rewolucji i zostawi nas w niepewności, czy to ludzie kierują maszynami, czy na odwrót.

  • Wydawnictwo: Egmont
  • Rok wydania polskiego: maj / 2005
  • Liczba stron: 46
  • Format: A4
  • Oprawa: miękka
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Dystrybucja: saloniki, księgarnie
  • Cena z okładki: 22,90 zł

Also:

Recenzje:



Magazines and Anthologies


April 2025
Zinio numer Zero;
‘Panie drogi…’, 1 page, black and white; Publisher Lucek Szczezz.

~~~~

May 2024
Almanach Point+Click Gry Przygodowe;
screens from ‘Slice of Sea’, color; Publisher Gamebook.

~~~~

December 2022
Stripburger Dirty Thirty;
‘Morfołaki: rytuały’, 6 pages, black and white; Publisher Strip Core.

~~~~

November 2020
The Best Polish Illustrators 4 – Comic Book;
pages from ‘Rewolucje 11’ and ‘Ostatni Blaki’, color; Publisher Fundacja SLOW.

~~~~

March 2019
KKK 25 Antologia;
“Blaki w pociągu”, 6 pages, color;
“Kkkomikkks”, 2 pages, black and white;
“Strażnik Słońca”, story by Dominik Szcześniak, 9 pages, black and white;
publisher: Ongrys;

~~~~

November 2018
Warchlaki #4.1;
“Blaki: Babasomnia”, 4 pages, color; publisher: independent;

~~~~

October 2018
Rewolucje Parabola NYCC promo Book;
parts of Rewolucje Parabola book, 16 pages, color; publisher: Europe Comics;

~~~~

September 2018
Ziniol #54;
“Blaki: deszcz”, six pages, black and white; publisher: independent;

~~~~

September 2018
Biceps #9;
“Blaki: hotel”, three pages, black and white; publisher: ATY;

~~~~

September 2018
VormkfasA #60;
“Blaki: paniq attaq”, one page, black and white; “this is the end”, one page, black and white. Self published;

~~~~

September 2017
VormkfasA #59;
“Dieta”, one page, black and white; “Druga Linia”, one page, black and white. Self published;

~~~~

September 2017
Akt #16;
“Rewolucje: Untersuchung”, four pages, watercolor; publisher: Asocjacja Komiksu w Toruniu AKT;

~~~~

June 2017
VormkfasA #58;
“Przygody Blakiego”, one page, black and white; “Morph Promo”, one page, black and white. Self published;

~~~~

October 2016
VormkfasA #57;
“Blaki: Koszmar”, one page, black and white; “Blaki: Pies Pawłowa”, one page, black and white. Self published;

~~~~

May 2016
Znakomiks #15;
“Rewolucje: w Dzień Targowy”, 4 pages, watercolor; publisher: Studio Domino;

~~~~

May 2016
VormkfasA #56;
“Blaki: III zasada termodynamiki Newtona”, one page, black and white; “Morfołaki: Powrót”, one page, black and white. Self published;

~~~~

January 2016
Kalendarz Komiksowy 2016;
Rewolucje sketch, one page (february), watercolor;

~~~~

October 2015
VormkfasA #55;
“Blaki: Nie przez próg”, one page, grayscale; “Rozterki”, one page, black and white. Self published;

~~~~

October 2015
Zeszyty Komiksowe #20;
“Przesilenie”, 2 pages, black and white; Publisher: Instytut Kultury Popularnej;

~~~~

May 2015
VormkfasA #54;
“Blaki: Emptiness”, one page, grayscale; “Morfołaki: the Dragon”, one page, black and white. Self published;

~~~~

May 2015
Zeszyty Komiksowe #19;
“KKKomikkks”, 2 pages, black and white; “Winds of change”, 3 pages, black and white. Publisher: Instytut Kultury Popularnej;

~~~~

May 2015
Postapo Antologia;
“Sępy i Łowca”, story: Daniel Gizicki, 6 pages, grayscale. Publisher: Dolna Półka;

~~~~

March 2015
Emefka News 2002-2015;
Blaki drawing, one page, black and white. Publisher: eMeFKa News;

~~~~

April 2013
Zeszyty Komiksowe #15;
“Blaki Batman”, one page, black and white, ink on canson mixed media. Publisher: Centrala;

~~~~

January 2013
Workburger
‘the Robot’ revolutions short, written by Szymon Holcman. 14 pages, b&w, publisher: Stripburger;

~~~~

October 2012
Profanum
‘the Storm’ revolutions short: 12 pages, b&w, publisher: Dolna Półka;

~~~~

April 2012
Bobot
‘tribute to’: one page, b&w, publisher: Pszren;

~~~~

December 2011
Kadaf et Ski
collective: one page, colour, publisher: Kult Magazine;

~~~~

September 2011
the Very Best OFF the Ziniols
Blaki: first version, 40 pages, black and white; also: Kocia Papa, komiks zamojski and Morf Apokryf; publisher: Wazka;

~~~~

March 2011
Gazeta Wyborcza
’42 Days’, written by Karol Konwerski, 2 pages black and white; publisher: babilon;

~~~~

June 2010
Komiksownia nr 2 (w hołdzie Januszowi Chriście)
‘Blaki: Ciężar’, 3 pages, black and white, publisher: WIMBP Gdańsk

~~~~

November 2009
Greetings from Cartoonia
Revolutions, 20 pages, watercolour, publisher: Stripburger / Forum ljubjlana (sample pages);

~~~~

january 2008
[fo:pa] kwartalnik literacko-filozoficzny
‘Blaki: the kettle’, three pages, black and white.

~~~~

october 2006
Paronomazja
comic anthology; ‘Moe’ comics, written by Daniel Gizicki, six pages, black and white;

~~~~

june 2006
Everything you want to know about football…
comic anthology; ‘Blaki: football’ comics, four pages, black and white;

~~~~

january 2006
Galera #4
‘Blaki: the kettle’, three pages, black and white.

~~~~

december 2005
Chichot #4
‘Blaki: stereo’ comic stripe, black and white;

~~~~

november 2005
Chichot #3
‘Blaki: umbrella’ comic stripe, black and white;

~~~~

november 2005
Galera #2
‘Blaki: Oli’ comics, one page, black and white.

~~~~

october 2005
Chichot #2
‘Blaki: L for love’ comic stripe, ‘Blaki: birds’ comics, one page; black and white;

~~~~

october 2005
Galera #1
‘Blaki: Lotto’ comics, four pages, black and white.

~~~~

september 2005
Chichot #1
‘Blaki: sport’ comic stripe, black and white;

~~~~

june 2005
Świat Komiksu #38
‘Rewolucje: Lebenlang’ comics, one page, colour. Publisher Egmont Polska;

~~~~

june 2005
Galera #0
‘Blaki: Lotto’ comics, four pages, black and white.

~~~~

may 2005
Kommisja 2005
festival catalogue, Russia. ‘Blaki: Eraser’ comics, one page, black and white. Publisher Kommisja.

~~~~

may 2005
Haiku Strip 4
comic anthology, Ljubljana, Slovenia. ‘Blaki: Eraser’ comics, one page, black and white. Publisher Buca Vadnov;

~~~~

october 2004
Człowiek w probówce
comic anthology, Poland. ‘Rewolucje: Lunge’ comics, six pages, colour. Publisher Egmont Polska;

~~~~

may 2004
Kommisja 2004
festival catalogue, Russia. ‘Rewolucje: Invert’ comics, three pages, colour. Publisher Kommisja.

~~~~

april 2004
Miniburger: dirty dozen and the lucky thirteenth
collection of comic minialbums, Slovenia. ‘Rewolucje: the ordinary day’ comics , 24 pages,colour. Publisher Strip Core;

~~~~

february 2004
Kick in the Brain
magazine, Serbia and Montenegro. ‘Rewolucje: Henry’ comics, eleven pages, black and white. Publisher Entropija;

~~~~

january 2004
Le Velo 33b
anthology, France. ‘Rewolucje: Finnegan i Proust’ comics, four pages, black and white. Publisher La Boite d’Aluminium;

~~~~

december 2003
Znakomiks #9
‘Rewolucje: Papcio’ comics, five pages, watercolor. Publisher Studio Domino;

~~~~

december 2003
Stripburger #36
‘Rewolucje: Phillip’ comics, four pages, watercolor. Publisher Strip Core;

~~~~

winter 2003
Rita Baum #7
10 pages from the ‘Alicja‘ comic album;

~~~~

october 2003
Komiks 2003
catalogue of the International Comic Festival in Lodz, Poland. ‘Rewolucje: Rentagen’ comics, Five pages, black and white. Publisher Komiks Forum;

~~~~

october 2003
Wrzesień Antologia
‘Rewolucje: the fourth battle’ comics, ten pages, black and white. Publisher Egmont Polska;

~~~~

june 2003
Warburger Anthology
‘the Tree’ comics, three pages, black and white; Publisher Strip Core.

~~~~

november 2002
Comics Kontra Aids Antologia
‘Rewolucje: Modest’ comics, two pages, publisher Krajowe centrum ds. AIDS;

~~~~

October 2002
Wesoły Finał
3-page tribute to Jan Zbik; publisher: Kultura Gniewu.

~~~~

july 2002
Aargh! nr 3
‘Morfolaki: Tailor’, 6 pages, black and white;

~~~~

june 2002
Madburger
‘Pafnutz’ comics, four pages, black and white; Publisher Strip Core. Comics awarded with the anthology award.

~~~~

november 2001
Świat komiksu #25
‘Rewolucje’ ‘Finnegan i Proust’ comics, four pages, colour; Publisher Egmont Polska;

~~~~

november 2001

Katastrofa #7
‘Morfolaki” Rytualy II’, 7 pages, black and white; publisher: Czacha Komiks;

~~~~

june 2001
Stripburek: comics from the other Europe
‘Morfołaki: rytuały’ comics, six pages, black and white; Publisher Strip Core.

~~~~

2000

KKK #9/1999-2000
‘Kkkomikkks’, black and white, two pages;

~~~~

Mać Pariadka #2/2000
‘Urynoterapia’; ‘Prezenty’, czarno biały, dwie strony;

~~~~

Katastrofa, wiosna 2000
‘Morfołaki: O pustelniku’, 6 pages, black and white; publisher: Czacha Komiks;

~~~~

Biblia Pauperum, lato 2000
fragment albumu, kolor, jedna strona;

~~~~

KKK #10/2000
‘Emerytura’, czarno biały, jedna strona;

~~~~

Lekarstwo vs Klatka
‘Morfołaki: transcendencja’, czarno biały, cztery strony;

~~~~

1999

Lekarstwo #3/1999

‘Morfołaki: Obietnica’, black and white, five pages;

~~~~

AQQ #2(18)/1999
‘Żywot Konstantego’, black and white, three pages;

~~~~

AQQ #1(17)/1999
‘Morfołaki: Brzydkie kaczątka’, black and white, five pages;

~~~~

Krakers #3(10)/1999
“Morfołaki: Po drugiej stronie”, black and white, two pages;

~~~~

Czerwony Karzeł #3/1999
‘Wampiurs Wars” (fragment); black and white, two pages;

~~~~

1998

Krakers #3(7)/1998
“Morfołaki: dwaj grabarze i Szczudłak”, black and white, two pages;

~~~~

1997

AQQ #2(14)/1997
‘Witaj kosmito’, black and white, one page;

~~~~

1996-2001

Vormkfasa Magazine
self published xero-zine.



Morfolaki, tom 2


morf2_0
Scenariusz: Nikodem Skrodzki | Rysunki: Mateusz Skutnik

przykładowe plansze | sample pages

Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, w ramach imprezy TRACH! (Lublin, 20-24 kwietnia)odbędzie się premiera drugiego albumu z cyklu Morfołaki autorstwa Nikodema Skrodzkiego (scenariusz) i Mateusza Skutnika (rysunki). Album będzie miał 52 strony w czerni i bieli oraz kolorową okładkę, jego cena będzie wynosić 14,90 zł. W późniejszym terminie pojawi się tradycyjnie w księgarniach specjalistycznych, zaś na samym TRACH’u będzie można zdobyć autograf Mateusza Skutnika a także porozmawiać zarówno z nim jak i z szefostwem wydawnictwa Imago.com.pl.

  • Wydawnictwo: Imago
  • Rok wydania polskiego: 4/2005
  • Liczba stron: 52
  • Format: A4
  • Oprawa: miękka
  • Papier: matowy
  • Druk: cz.-b.
  • Dystrybucja: własna, sklepy specjalistyczne
  • ISBN: 83-919635-4-3
  • Wydanie: I
  • Cena z okładki: 14,90 zł

Recenzje:



Morfolaki, tom 2, sample pages


morf2_1
morf2_2
morf2_3



Rewolucje Elipsa, recenzja na Relazie


rewolucje2_okladka100Relaz

Elipsa

Z lekkim opóźnieniem pojawia się na Relazie recenzja drugiego tomu cyklu Mateusza Skutnika ‘Rewolucje’. Z opóźnieniem, ale tak naprawdę to nie przeszkadza, gdyż książeczka ta na pewno na trwałe zagości w panteonie polskiego komiksu. To dziełko, do którego trzeba dotrzeć samemu, odkryć je w sklepie z komiksami i wyjść z albumem Skutnika, ciesząc się, że oto samemu, może po raz pierwszy w życiu, znalazło się skarb. Ja odkryłem ten komiks, gdy był jeszcze drukowany na portalu ‘Esensja’. Zakochałem się w nim od pierwszego wejrzenia, a z wydania ‘Rewolucji’ w formie albumowej ucieszyłem się, jak z żadnej innej polskiej premiery na naszym komiksowym rynku.

‘Rewolucje’ to rzecz oderwana od jakichkolwiek wpływów i inspiracji. Widać, owszem, nawiązania do steampunku, ale całość ma tak oniryczny, groteskowy i bajkowy charakter, że naprawdę bardzo daleko mu do tego, co stanowi o esencji gatunku. Krótkie fabułki, z rysowanymi przez Skutnika pokracznymi ludzikami układają się w misterną, delikatną jak pajęcza nitka materię. W pierwszym albumie – ‘Parabola’ – Skutnik przechodził od jednej historyjki do drugiej w ten sposób, że trzecioplanowa postać części pierwszej stawała się głównym bohaterem części drugiej. W ‘Elipsie’ przechodzenie od historii do historii przejawia się poprzez zmianę punktu widzenia. Oddany w pastelowej kolorystyce świat komiksu wydaje się tak dokładny i misterny, że sprawia wrażenie, jakby Skutnik robił zdjęcia własnym snom. To mogłyby być ilustracje do ‘Mesjasza’, poszukiwanej od pięćdziesięciu lat zaginionej powieści Brunona Schultza.

Jakby tego było mało, ‘Rewolucje’ to komiks traktujący z surrealistycznym humorem o sprawach ostatecznych. O człowieczeństwie i technologii. O wpływie rozwoju cywilizacji na relacje międzyludzkie. O małości i wielkości człowieka. W ‘Elipsie’ mamy profesora, który wyliczył rachunek prawdopodobieństwa dla całego kosmosu. Jednak dalej spaceruje wzdłuż plaży, zbierając kości ptaków, mimo że i tak doskonale wie, gdzie będą. Mamy historię o przenośnym telefonie, skończoną wspomnieniem pocztowych gołębi. Mamy małych ludzików, w obcym, złym, pełnym nowych maszyn świecie. Mamy sen, rzeczywistość, życie i śmierć. ‘Rewolucje’ to piękny i ważny komiks. Skarb. Czytać. Rozkaz.

Jakub Żulczyk



Rewolucje Elipsa, recenzja na Gildii Komiksu


Gildia Komiksu

Elipsa

Rewolucje. Parabola Mateusza Skutnika były zbiorem poetyckich opowieści, które autor sprytnie połączył ze sobą, czyniąc bohaterami kolejnych postacie z drugiego planu poprzednich historyjek. Połączenie to miało charakter formalny – żadna z opowieści w tomie nie była ani kontynuacją poprzedniej, ani jej uzupełnieniem. Jedynie w ostatnim opowiadaniu Rewolucji powracał motyw z historyjki, która otwierała tom. Skutnik zdawał się w ten sposób sugerować, że pewne rzeczy w świecie Rewolucji są niezmienne.

Rewolucje. Elipsa są zbudowane na podobnej zasadzie – podobnej, ale nie takiej samej. Jest to zbiór siedmiu samodzielnych opowieści. Ich odrębność sygnalizuje Skutnik przy pomocy zmian palety barwnej lub techniki wykonania. Na przykład pierwszy epizod jest utrzymany w tonacji błękitnej, a drugi w kolorze khaki. Z kolei opowieść o Gustawie wystylizowana jest na kartki ze szkicownika – tworzą ją statyczne kadry, opatrzone komentarzami u góry i u dołu strony… Sama konstrukcja opowieści też jest inna. Wszystkie komiksy w Paraboli opowiadały historie w porządku chronologicznym. Przed naszymi oczami pojawiało się to, co jest tu i teraz. W Elipsie pojawia się świadomość trwania pewnych i zmienności innych rzeczy, świadomość, że coś przemija bezpowrotnie i że konsekwencje pewnych działań i wynalazków będą miały wpływ na przyszłość. Tym razem Skutnik przypomina o tym, co było i co będzie. Świadomość ta jest podkreślana na różne sposoby w kolejnych opowieściach: a to w formie komentarza wygłoszonego przez autora lub jednego z bohaterów, czy też poprzez futurystyczny rysunek, pokazujący świat rewolucji za lat 300. Przezabawna historyjka na temat ‘Przenośnego telefonu’ utkana żartami ze słownictwa związanego z funkcjonowaniem telefonów komórkowych, kończy się żartobliwie-elegijnym hołdem złożonym …gołębiom pocztowym.

Odmienność Elipsy widać też w sposobie rozwiązania problemu połączeń pomiędzy opowiastkami. W Paraboli postać przechodziła z jednej historyjki do drugiej. W Elipsie jakaś siła wyższa (wiadomo – autor) przenosi nasz punkt widzenia z jednego w inne. Raz owo przeniesienie punktu widzenia dokonuje się za sprawą postaci oglądającej widoki przez lornetkę, ale akurat w tym wypadku jest to lornetka pokazująca… przyszłość. O tym, że Skutnikowi chodzi o podkreślenie upływu czasu w świecie Rewolucji możemy się przekonać, zaglądając na stronę dziewiętnastą. Znajdujący się tam komiks to prawdziwa perełka małej formy: w dziewięciu kadrach obserwujemy z jednego punktu widzenia miejsce, przez które przetacza się koło historii – wojna, burzenie, odbudowa…

Jest w Elipsie jeszcze jedna niespodzianka: pojawia się tam kilka postaci, które występowały w pierwszym tomie (jedna wystąpiła nawet na okładce Paraboli). Dwie z tych postaci są szczególnie intrygujące: Doktor, który w pierwszym tomie kradł rękopisy genialnego naukowca i uciekał, ucieka nadal. Teraz jednak jest ścigany przez uzbrojonych mężczyzn w melonikach (mi przypominają oni żywo wykonawców wyroków w Procesie Kafki). Udaje mu się przed nimi umknąć, ale skoro jest uciekinier i są ścigający, to możemy się spodziewać również, że w kolejnym tomie Rewolucji będzie też dalszy ciąg opowieści o pościgu. Druga postać (ta z okładki Paraboli) nic nie robi – obserwuje tylko świat wokół. Ale to na tej postaci Skutnik każe nam skupić swoją uwagę w finale komiksu. Na ostatnich stronach komiksu mężczyzna w dziwnym nakryciu głowy podnosi się z ławki, na której siedział i spacerkiem udaje się na spotkanie dalszego ciągu. Jestem przekonany, że powróci w trzecim tomie i że odegra w nim niebagatelną rolę…

Jerzy Szyłak



Rewolucje Elipsa, opinie zbojcerzy


Esensja

Zbójcerze

Daniel Gizicki:

To jest jeden z najciekawszych polskich komiksów jakie znam! Skutnik sypie z rękawa pomysłami, które są bardzo, ale to bardzo interesujące, chociaż czasami można powiedzieć, że już skądś znane. Ale cóż z tego?!? Autor tak te motywy przekształca że nabierają ‘rewolucyjnej’ świeżości. Rysunkowo album jest miejscami nierówny. Ale tylko miejscami. Rewolucje to komiks ambitny, komiks nieszablonowy. Mogę się założyć że za kilka lat młodzi scenarzyści będą się zabijać by móc napisać chociaż jedną historyjkę, która znalazłaby swoje miejsce w tym jakże intrygującym cyklu…

Tomasz Kontny:

Historie zawarte w drugich ‘Rewolucjach’ są dużo lepsze niż te z tomu pierwszego. Pojawiaja się kilka wątków wokół których, jak się spodziewam, będą kręciły się kolejne tomy, kilka innych wątków nawiązuje z kolei do poprzedniego albumu. Do gustu przypadły mi szczególnie dwie historie ze środka albumu. Graficznie jest ślicznie. Kolejny bardzo dobry polski komiks.

Konrad Wągrowski:

Ciąg dalszy oryginalnego, intrygującego i dowcipnego cyklu Mateusza Skutnika. Jeśli ktoś już przyzwyczaił się do konwencji graficznej, lektura powinna być przyjemnością. Znów otrzymujemy zestaw przenikających się nowelek z alternatywnej, choć znajomej rzeczywistości, tym razem nie powiązanych jakąś klamrą. Mnie osobiście najbardziej przypadł go gustu epizod z telefonem przenośnym. Oryginalny steampunk po polsku – tylko przyklasnąć.



Rewolucje Elipsa, recenzja w Esensji


Magazyn Esensja

Elipsa

Drugi tom ‘Rewolucji’ to komiks nieprzeciętny. Skutnik umiejętnie buduje nastrój zadumy nad rzeczywistością nie unikając złośliwego ‘cywilizacyjnego humoru’.

‘Elipsa’ to kolejny zbiór krótkich historyjek, pełnych banalnych i niebanalnych pomysłów. Pojawiają się postacie znane już z poprzedniego albumu, często odgrywając jedynie epizodyczne role. Ważnym elementem ‘Rewolucji’ jest satyra na naszą codzienność. Autor parodiuje takie aspekty życia jak pogoń za techniką, czy ciągłe problemy z przenośnymi telefonami.

W porównaniu z pierwszym tomem cyklu, Skutnik znacznie dopracował stronę graficzną albumu. Charakterystyczny styl autora podkreślony łagodnymi, pastelowymi kolorami dobrze oddaje klimat rewolucyjnych historii. Podczas analizowania rysunków, warto zwrócić uwagę na autentyczność pracy twórcy nad poszczególnymi planszami. Gdzieniegdzie pojawiają się choćby odciski palców Skutnika.

Na uwagę zasługują również przejścia pomiędzy kolejnymi historiami, bardzo dobrze wpisujące się w czas świata przedstawionego. Najbardziej jaskrawym z tych przejść jest to, gdy na kilku kadrach możemy obserwować przemianę jednego miejsca, ze staromodnego budynku w bardziej nowoczesny i zelektryfikowany. ‘Rewolucje’ pełne są również bardzo dobrych przedstawień architektury. Jedyne zarzuty można wysunąć przeciwko mało efektownej, choć pasującej do stylistyki i wymowy komiksu, okładce Skutnik gra z czytelnikiem. By właściwie zrozumieć sens jego komiksu, trzeba wnikliwie oglądać każdy kadr. Często bowiem bardzo istotne szczegóły umieszczone są na drugim planie, czy wręcz ukryte w gąszczu kresek i barw.

Z całą odpowiedzialnością polecam ten komiks. Bo jest to dzieło niezwykłe. Brak tu może dynamicznej akcji, ale zastępuje ją skupienie na człowieku – jego ułomnościach i zaletach. Do tego dodać należy również mnóstwo eksperymentów zarówno w warstwie graficznej jak i narracyjnej. Parafrazując Gombrowicza ‘Kto nie przeczyta ten trąba!’.

Daniel Gizicki


« Previous PageNext Page »